Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
TNS: w „Wiadomościach” źle zestawiono dane o oglądalności, ubolewamy nad użyciem ich do ataku na szefową Nielsena
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (19)
WASZE KOMENTARZE
Dobrze się dzieje. Atak na szefową Nielsena był skandaliczny. I TNS też to widzi. Jak łatwo jest opluwać czasy i ludzi PRL. Przecież Polska rozwijała się wtedy lepiej niż obecnie. Bez PRL nie byłoby Unii Europejskiej. Na szczęście są ludzie, którzy to rozumieją i cała branża medialna i badawcza wraz z KODem z czasem odsunie cały ten PiS od władzy, który niezmiennie szkodzi Polsce.
pan Kurski powinien zaprosić wszystkie firmy badające oglądalność i zorganizować aukcję.
- uwaga, proszę państwa, zaczynamy od 2 procent oglądalności TVP. kto da więcej?
I tak przy jakiś tam 143 procentach... - po raz 1, po raz 2, po raz trzeci. sprzedane!
od dzisiaj wygrana firma robi nam badania.
Co ten szef TNS za bzdury opowiada? Czyli co? Jego dane są wiarygodne czy nie? Przeprowadził sondaż i wyszło mu 4,1 mln widzów czy nie? Co to znaczy, że to są nieporównywalne dane z tymi od nislen. Czy on chce nam powiedzieć, że te ich wszystkie badania nic nie znaczą? Bo ważna jest sztuka dla sztuki. Jak ktoś sobie zrobi badania według jednej metody to ma 4 mln oglądalność, a jak wg drugiej to ma 2,8 mln i obie dane są prawdziwe ? Podpisuje się pod swoimi badaniami i twierdzi, że było 4,1 mln, czy wziął pieniądze za partanine i nowomową twierdzi, że każde wyniki są dobre byleby ktoś je podał wg swojej, nawet wymyślonej na kolanie metody. Nie płacić TNS za te badania skoro sam szef twierdzi, że to są dane ich metody, a nie dane obrazujące stan faktyczny. To kuriozum.
To tak jak z liczeniem demonstrantów w Warszawie. Bufetowa ma swoją metodę liczenia nie znaną na całym świecie, ale trzeba by wyniki uznać z prawdziwe mimo, że z rzeczywistością nie maja nic wspólnego. Bo ważna jest metoda a nie prawda. Ja tez mam swoją metodę a zatem idąc tokiem rozumowania szefa TNS, moje wyniki są na rowni wiarygodne co wyniki TNS i bufetowej no i nilsena z jej szefową rodem z czasów propagandy PRL