Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Grzegorz Jankowski w książce o „Fakcie”: można napisać tekst interwencyjny albo rozkręcić aferę (fragmenty)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (30)
WASZE KOMENTARZE
s
Mobbing? Był wielki stres, bo i praca nietypowa. Nie było czasu na op... się. Nerwy? Ogromne, to była robota pod wielkim ciśnieniem. Ale kiedy Grzegorz, czy Tomek, czy ktoś inny widzieli sens w tym, co się do nich mówi, trafiały argumenty, które musiały być sformułowane "faktowo", by trafiły, kończyło się na krzyku, a potem spuszczali z siebie powietrze. Komu się nie podobało, mógł odejść, mógł poskarżyć się wyżej, nie żyjemy w czasach niewolnictwa. Nikomu nie życzę piekła w robocie, ale akurat w Fakcie o niebo było trudno i każdy raczej to wiedział, najmując się tam na etat. Pracowałam tam ladnych kilka lat i nie mam traumy z tego powodu, chociaż na koniec wyczyścili mnie z powodu reorganizacji. W zasadzie to dobrze, bo tkwiłabym w korporacji do dziś. A tak? Nie narzekam, wreszcie mam czas na życie i zarabianie pieniędzy nie na kredyty, ale dla siebie.
Nie wiem dlaczego, ale kasujecie każdy mój komentarz na temat neandertalczyka z "SE". Sławek, nic na to nie poradzę, że jesteś kim jesteś :D