Wojtek, weź przestań. Musisz wszystko Grześkowi lajkować?
Stefek2016-05-17 11:48
00
Gdzies jeszcze mam nawet telefon z smsami od GJ... zadnej nie przepuscil, ktora sie pojawila...
hahaha2016-05-17 12:36
00
Mobbing? Był wielki stres, bo i praca nietypowa. Nie było czasu na op... się. Nerwy? Ogromne, to była robota pod wielkim ciśnieniem. Ale kiedy Grzegorz, czy Tomek, czy ktoś inny widzieli sens w tym, co się do nich mówi, trafiały argumenty, które musiały być sformułowane "faktowo", by trafiły, kończyło się na krzyku, a potem spuszczali z siebie powietrze. Komu się nie podobało, mógł odejść, mógł poskarżyć się wyżej, nie żyjemy w czasach niewolnictwa. Nikomu nie życzę piekła w robocie, ale akurat w Fakcie o niebo było trudno i każdy raczej to wiedział, najmując się tam na etat. Pracowałam tam ladnych kilka lat i nie mam traumy z tego powodu, chociaż na koniec wyczyścili mnie z powodu reorganizacji. W zasadzie to dobrze, bo tkwiłabym w korporacji do dziś. A tak? Nie narzekam, wreszcie mam czas na życie i zarabianie pieniędzy nie na kredyty, ale dla siebie.
Tak ten patos, to chyba Wojtek jednak. Ale na poważnie, to do dziś pamiętam jak Tomek doprowadził do płaczu Niedzielę i nie reagował na kolegium, jak ona strasznie płakała. Tomek to był psychopata i nie powinien nigdy zarządzać ludźmi. Ale miał jeden plus, pełnił funkcję zderzaka dla GJ. GJ był wtedy tym dobrym. No ale przestraszył się Kontka, a poszło on niedzielne wydanie Faktu, bo Kontek za daleko poszedł w swej niezależności i wtedy relacje się zmieniły.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Grzegorz Jankowski w książce o „Fakcie”: można napisać tekst interwencyjny albo rozkręcić aferę (fragmenty)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (30)
WASZE KOMENTARZE
Gdzies jeszcze mam nawet telefon z smsami od GJ... zadnej nie przepuscil, ktora sie pojawila...
Tak ten patos, to chyba Wojtek jednak. Ale na poważnie, to do dziś pamiętam jak Tomek doprowadził do płaczu Niedzielę i nie reagował na kolegium, jak ona strasznie płakała. Tomek to był psychopata i nie powinien nigdy zarządzać ludźmi. Ale miał jeden plus, pełnił funkcję zderzaka dla GJ. GJ był wtedy tym dobrym. No ale przestraszył się Kontka, a poszło on niedzielne wydanie Faktu, bo Kontek za daleko poszedł w swej niezależności i wtedy relacje się zmieniły.