Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Zarząd Polskiego Radia: na spotkaniu pracownicy nie podali przykładów cenzury ani łamania etyki zawodowej
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (30)
WASZE KOMENTARZE
Owszem, można sobie WYOBRAZIĆ taką sytuację. Ale (znacznie dłuższa niż nasza) praktyka krajów demokratycznych, głównie UK, USA, Francji i Niemiec, a także krajów azjatyckich, wskazują, że system zgłaszania nadużyć w korporacjach, w tym w mediach, oparty na zasadzie: "Czy ktoś ma zastrzeżenia do szefa?!", statystycznie często prowadzi do maskowania patologii przez długi czas. A w efekcie do obniżenia efektywności zespołu i zagrożenia wielkim skandalem, w momencie, gdy ilość nagromadzonych żalów doprowadza do wybuchu. Np. w Korei Pd. w jednej z wielkich korporacji zaczęto wprowadzać ochronę denuncjatora dopiero w momencie, gdy tak wielu pracowników zaczęło popełniać samobójstwa skacząc z biurowca, że trzeba było zaspawać wejścia na tarasy!
Więc jeśli sto osób podpisuje się pod listem "W naszej firmie źle się dzieje", to reakcja pt. zwołanie masówki i "zapytanie": " Gadać! No kto jeszcze mówi, że się źle dzieje?!" jest destruktywna.
****
Tyle, że w "Trójce" sytuacja jest inna. W zasadzie nie nadająca się do analizy pod względem zarządzania firmą i personelem.
Wydaje się, że zapadła polityczna decyzja o zmianie profilu programu na partyjno-rządowy. Nawet kosztem utraty zespołu, obniżenia jakości programu i drastycznego spadku słuchalności.
A oświadczenia poboczne, że nic się nie dzieje, wszystko jest miło i uroczo, mają trzeciorzędne znaczenie.
Najlepsi są Ci , którzy najpierw podpisali pismo a potem złożyli samokrytykę i napisali wyjaśnienia ,że działali pod presja grupy , teraz będą lojalni jak nigdy dotąd.
Można zmusić człowieka, by złożył "samokrytykę" pod naciskiem i groźba utraty pracy.
Ale z niewolnika nie ma pracownika. Czemu? Wyjaśnił Jezus:
Vt-4,71, Vt-3,34 Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi.