Jadąc samochodem przez Polskę mdli człowieka od banerów, bilbordów, tablic z napisami typu "Mieszalnia farb i tynków" - wszędzie tego nawtykane. Największa gangrena to LV Bet z Błaszczykowskim w całej Polsce są tego tysiące oraz Giganto. Rozwijamy się, tzn. zagęszczenie tego śmiecia i jego zasięg nieustannie się zwiększa Radio można wyłączyć, telewizor internet można wyłączyć, ale śmietnika wizualnego nie da się odzobaczyć. Najgłupsze jest to, że ktoś kto wiesza śmieć krajobrazowy sądzi, że to do niego zachęca.
Polones Copue2019-07-05 19:24
00
Można to było zrobić w bardziej subtelny i równie skuteczny sposób, bez uszczerbku na wizerunku. Ale do tego trzeba mieć prawdziwych kreatorów a nie "wysoko opłacanych specjalistów"
PR manager2019-07-07 06:55
00
Żenada. Nie wiem, kto na to wpadł. Marketing najgorszego sortu. Informacyjny "hałas" na jeziorze... ja pier.... po to uciekasz z miasta, żeby tych banerów nie oglądać.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Toyota po krytyce usuwa reklamy z mazurskich jezior. „Źle to wpływało na wizerunek marki"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (37)
WASZE KOMENTARZE
Jadąc samochodem przez Polskę mdli człowieka od banerów, bilbordów, tablic z napisami typu "Mieszalnia farb i tynków" - wszędzie tego nawtykane. Największa gangrena to LV Bet z Błaszczykowskim w całej Polsce są tego tysiące oraz Giganto. Rozwijamy się, tzn. zagęszczenie tego śmiecia i jego zasięg nieustannie się zwiększa Radio można wyłączyć, telewizor internet można wyłączyć, ale śmietnika wizualnego nie da się odzobaczyć. Najgłupsze jest to, że ktoś kto wiesza śmieć krajobrazowy sądzi, że to do niego zachęca.
Można to było zrobić w bardziej subtelny i równie skuteczny sposób, bez uszczerbku na wizerunku. Ale do tego trzeba mieć prawdziwych kreatorów a nie "wysoko opłacanych specjalistów"
Żenada. Nie wiem, kto na to wpadł. Marketing najgorszego sortu. Informacyjny "hałas" na jeziorze... ja pier.... po to uciekasz z miasta, żeby tych banerów nie oglądać.