dzban roku, paskudzili paskudzą i będą paskudzić krajobraz na wodzie lądzie i powietrzu
KL2019-07-05 11:30
00
Beznadziejna akcja, beznadziejny pomysł i beznadziejne wykonanie. Tak to jest jak w dziale marketingu pracują przypadkowe osoby, a niestety w Polsce to norma.
Beznadziejna akcja? Chwali się, że toyota angażuje się w akcje poprawiające bezpieczeństwo. Te platformy z numerem alarmowym to bardzo dobry pomysł.
Gdyby Toyocie zależało na bezpieczeństwie, to przeprojektowała by baner na bardziej dyskretny gdzie głównym motywem byłby nr. alarmowy a nie samochód. A w sposób nienachalny umieścili by informacje że są sponsorem akcji. A tak to otrzymaliśmy foch i jasny przekaz "od początku bezpieczeństwo nie miało dla nas żadnego znaczenia". Gratuluje Toyocie. Dwa samobóje pod rząd.
mm2019-07-05 12:23
00
Nawiązując jeszcze do zasadności tego pomysłu. Wypowiem się jako "Wodniak". Informacje na telefon można przesyłać, ale co z tego. Ci co pływają trzymają telefony pod pokładem a jeśli tego nie robią często są byłymi właścicielami telefonów. Więc może i taka platforma ostrzegawcza monitorująca warunki pogodowe na danym akwenie miała by sens. Ale Mazury są specyficzne, często pogoda może się zmienić w ciągu kilku minut kiedy nawet doświadczeni żeglarze tracą kontrolę nad łódką. A w takiej sytuacji raczej nikt nie chciałby mieć takiej platformy koło siebie.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Toyota po krytyce usuwa reklamy z mazurskich jezior. „Źle to wpływało na wizerunek marki"
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (37)
WASZE KOMENTARZE
dzban roku, paskudzili paskudzą i będą paskudzić krajobraz na wodzie lądzie i powietrzu
Gdyby Toyocie zależało na bezpieczeństwie, to przeprojektowała by baner na bardziej dyskretny gdzie głównym motywem byłby nr. alarmowy a nie samochód. A w sposób nienachalny umieścili by informacje że są sponsorem akcji. A tak to otrzymaliśmy foch i jasny przekaz "od początku bezpieczeństwo nie miało dla nas żadnego znaczenia". Gratuluje Toyocie. Dwa samobóje pod rząd.
Nawiązując jeszcze do zasadności tego pomysłu. Wypowiem się jako "Wodniak". Informacje na telefon można przesyłać, ale co z tego. Ci co pływają trzymają telefony pod pokładem a jeśli tego nie robią często są byłymi właścicielami telefonów. Więc może i taka platforma ostrzegawcza monitorująca warunki pogodowe na danym akwenie miała by sens. Ale Mazury są specyficzne, często pogoda może się zmienić w ciągu kilku minut kiedy nawet doświadczeni żeglarze tracą kontrolę nad łódką. A w takiej sytuacji raczej nikt nie chciałby mieć takiej platformy koło siebie.