10 grzechów głównych polskich kablówek

1. Bardzo długie umowy (24 miesiące), które to nie mają jakiegokolwiek uzasadnienia
2. Brak możliwości zakupu programów w modelu a la carte
3. Oferta programowa budowana pod nadawców TV, a nie widzów.
4. Wciskanie na siłę STB w czasach gdy większość telewizorów ma możliwość obsługi DVB-C oraz miejsce na moduł CI
5. Brak odwzorowania kompletu kanałów z DVB-T w ofercie telewizji kablowej

Jeśli kablówki dostaną takie pozwolenie to będą mogli sobie podnosić ceny co miesiąc o 5 zł tłumacząc, że inflacja wysokie koszty do góry poszły. Płacisz np teraz 120 zł pełny pakiet a przy tym ustawie co miesiąc 5 zł w górę będą podnosić a 120 zł zrobi się 400 zł.

Ale dlaczego po prostu nie podniosą cen nowych umów, tylko chcą koniecznie mieć prawo do podnoszenia już zawartych? Z tego, co widzę, to nowe ceny są cały czas mniej więcej takie same i raczej nie rosną. Czy chodzi o to, żeby móc złapać frajera na dwuletnią umowę, mamiąc go niską ceną, a po miesiącu bezkarnie podnieść opłatę?