Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Polskie sieci kablowe chcą waloryzować ceny. Mówią o „sztucznej tamie”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (29)
WASZE KOMENTARZE
Wprowadzili światłowody, aby ciąć koszty. Utrzymują nadal sieć 2G / 3G / 4G i rozbudowują sieć 5G. Niech z 2G i 3G zrezygnują. Dlaczego tak mało inwestowali w odnawialne źródła energii? Przecież ta cała infrastruktura żre prąd. Myśleli, że będą mogli utrzymywać wszystko, bo będzie im zawsze klientów przybywać? Przecież społeczeństwo starzeje się.
Brak sygnału radiowego UKF-FM to też jeden z grzechów polskich kablówek. Kiedyś to działało - potem wyłączono. W wielu miastach odbiór w blokach na antenie pokojowej jest bardzo słaby i posiadacze wysokiej klasy tunerów i amplitunerów zostali na lodzie. Tylko nie mówcie mi, że radia można słuchać przez internet - jak dla kogoś atrakcją jest podłączanie smartfona czy laptopa do amplitunera, to gratuluję samopoczucia. Polska cofa się w rozwoju.
Kablówka miała sens w latach 90-tych i tak do ok. 2007 roku. Dodatkową zaletą były wtedy kanały lokalne, miejskie, często z ciekawymi lokalnymi ogłoszeniami w formie graficznej, itp. Tak było w moim mieście. Potem weszło UPC i zostaliśmy zalani sieczką 150 cyfrowych kanałów pełnych reklam. Zlikwidowano kanał lokalny, zlikwidowano radio UKF, została jedna wielka i droga d u p a zza krzaka.