Tymczasem fajnosłuchacze dopięli swego - "włożyli" swoje utwory na 1 i 2 miejsce, a kto wie czy nie na 3 też. Co do mnie - nie popieram tej akcji, będąc przekonanym o swego rodzaju amnezji na jaką cierpią jej uczestnicy.

Cóż, skoro redaktorom można wrzucić prawie pół płyty Lany del Rey, w ciągu 1,5 roku, do zestawu Listy Przebojów Trójki, skoro można wrzucić jeszcze raz ten sam utwór Adele (różnica - wersja live), to i fajnosłuchaczom można kombinować z Topem Wszech Czasów ;-) Ryba psuje się od głowy, a jaka głowa, taka mowa ;-)

Słucham ja 2. maja radia budzik (mocno poranne pasmo Trójki - przed 6.00 rano) a tu zamiast dobrze znanego redaktora i przewidywalnej muzyki jakieś śpiewy słyszę o aniołach i ogólnym błogostanie na ziemi. Myślę, przypadek - artysta nieznany, może jakaś nisza - warto posłuchać. Ale skończyła się jedna piosenka, zaczyna druga i znowu to samo. Trochę zaskoczony czekam co to dalej będzie i w końcu pojawia się głos jakiegoś nieznanego dziennikarza, który zapowiada, że teraz tak będzie i to otwarcie nowego cyklu... Sprawdziłem długość pasma (niestety to była Trójka) i przesiadłem się na Zet. Szkoda, muszę na stare lata nawyki zmienić. Czy teraz po południu też tak będzie? W sobotę już wiem, że na pewno. Ale teraz grozi to innym dniom tygodnia. Jeszcze trochę tej misji i Trójka przestanie inspirować kogokolwiek.

Nie wiem, co gorsze - autorska audycja z gorzkimi żalami czy Budzik dopychający kolanem utwory z playlisty i patronatów medialnych. Jeden "czort" ;-)

a niech likwidują to radio w całości

To jedyne radio, w którym ktoś jeszcze "mówi", którego można słuchać