Piękna i różnorodna była Trójka kiedyś. Szczególnie wtedy, gdy nie było konkurencji. I my byliśmy piękni i młodzi. Wspominają z łezką słuchacze po 50.ce, a nawet 70.ce. Do takiej Trójki chcieliby wrócić. I odejść na zawsze ;) A co z młodymi? Jak ich przyciągnąć? Oto zdanie dla nowego dyr.
Zocha2016-02-04 00:27
00
Nieprawda, pani Gacek ma niesamowitą wiedzę, a ponadto ogromne poczucie humoru i fantastyczną wrażliwość.
Wiedzę? Możesz wytłumaczyć, co rozumiesz, pisząc "wiedza"? Zwłaszcza w kontekście redakcji muzycznej? Wiedzę na temat czego? W czasach, gdy tysiące muzyków wydają płyty samodzielnie lub w małych wytwórniach. W czasach, gdy wielu muzyków w ogóle nie wydaje płyt, tylko umieszcza swoje utwory w sieci? Przez "wiedzę" rozumiesz prasówkę z największych anglojęzycznych magazynów muzycznych typu MOJO, Q, NME itp. oraz magazynów lifestylowych i modowych typu Vogue, Elle? Przez wiedzę rozumiesz wkuwanie informacji z artykułów innych mediów oraz materiałów prasowych największych wytwórni fonograficznych? Wiesz, czy to się różni od wiedzy i dziennikarstwa muzycznego? Tym, czym różni się praca ładnej i miłej pogodynki od pracy meteorologa. Podaj mi 5 przykładów solistów lub zespołów odkrytych przez Twoją idolkę i zaprezentowanych na antenie Trójki. Artystów, o których byś nie usłyszał w tym samym czasie, gdyby nie audycje Pani Gacek. Największym wrogiem jej audycji są kilkumiesięczne playlisty tych programów. Przejrzyj. Nawet nie musisz wrzucać do Excela. Szybko się przekonasz, że większość audycji jest robiona według zasady: po kilka utworów z płyty, prawie co tydzień, przez wiele miesięcy. Muzyka, która jest i tak promowana przez duże media. Brak własnych odkryć. Brak pasji poszukiwacza i misyjnego dziennikarza, który dzieli się, ze słuchaczami, własnymi odkryciami. Zamiłowanie do szołbizowego blichtru i odbijania się w świetle tzw. gwiazd. Jej audycje równie dobrze mogliby robić promotorzy radiowi majorsów i kilku dużych wytwórni niezależnych. Nie byłoby większej różnicy. Za granie, przez wiele miesięcy, utworów z jednej płyty (piosenkarki, którą reklamowano w Polsce nawet na billboardach, a jej pierwszy polski występ odbył się chyba na zamkniętej gali koncernu paliwowego) - w tej samej audycji autorskiej misyjnego radia - ta Pani powinna być pozbawiona przywileju zasiadania za sitkiem radia publicznego i w ogóle zajmowania się działką muzyczną. Marnotrawstwo czasu antenowego misyjnego radia ogólnopolskiego, który powinien być poświęcony poszerzaniu horyzontów muzycznych słuchaczy oraz dawaniu szansy muzykom nieobecnym w mediach komercyjnych i wcale nie chodzi tu o jakieś strasznie niszowe dźwięki, bo dobry pop powstaje również poza wielkim szołbizem. Tej Pani w ogóle zdaje się nie interesować poszukiwanie muzyki. Kiedy ostatnio słyszałeś w Atelier utwory jakiegoś muzyka, na którego Pani Gacek trafiła, szperając np. w Internecie? Dodam, że muzyka, którego utworów nie grało w Polsce jeszcze żadne radio, muzyka, który nie ma więcej jak kilka tysięcy fanów na Facebooku. Na świecie powstaje masa ciekawej muzyki, ale Twoja kandydatka na szefa Trójki musi najpierw o niej przeczytać w znanym magazynie muzycznym lub modowym, najlepiej anglojęzycznym, żeby podjąć ryzyko zagrania utworu w radiu. Po prostu brak nosa, tj. ucha do muzyki, więc trzeba bazować na tym, co już wstępnie przefiltrowane. Naprawdę trzeba mieć wyjątkowe kwalifikacje i "wiedzę", żeby prezentować muzykę Bowiego, Lany del Rey, Florence, Kings of Leon, Kasabian itd. itd. itd. - muzyków, o których trąbią wszelkie media, w tym nawet tabloidy? Miejsce takich ludzi i audycji jest w rozgłośniach komercyjnych, w redakcjach (muzycznych) portali typu One*, *irtualna *olska, *nteria itd. W Polsce jest zbyt wielu świetnych kandydatów na redaktorów muzycznych Trójki, by przez naście lat dawać szansę osobie, która narzeka na ciężkie czasy dla dziennikarzy muzycznych, bo… wytwórnie już nie chcą sponsorować im 5-gwiazdkowych hoteli, podczas organizowania wywiadów z muzykami. Odpowiedz mi na pytanie, ile wytwórni fonograficznych było stać w tych "dobrych" czasach na fundowanie takich rzeczy dziennikarzom? Dla mnie już sam fakt mówienia takich rzeczy (wywiad dla dużego portalu) jest wystarczającym obciachem. W Trójce są dziennikarze, którzy nie polują na wywiady z gwiazdami i nie potrzebują do szczęścia 5-gwiazdkowych hoteli. Oni chcą odkrywać nowe gwiazdy - dlatego jeżdżą na różne festiwale (omijając przede wszystkim te, o których najgłośniej w obecnej Trójce...) często za własne fundusze, słuchają płyt bez patrzenia na logo wytwórni, szperają w sieci, rozmawiają ze słuchaczami, którzy w dzisiejszych czasach są również wartościowym źródłem informacji na temat ciekawej muzyki. Nie chce Ci sprawiać przykrości, ale musi omijać Cię bardzo dużo ciekawej muzyki, skoro aż tak bardzo cenisz pracę akurat tej osoby. Posłuchaj czasami innych audycji, innych stacji, w tym internetowych, a zobaczysz, jak wiele tracisz...
Sadbuttru2016-02-04 02:38
00
Mam kandydaturę - Wojciech Mann.
Wojciech Mann już kiedyś otrzymał propozycję - odmówił, bo musiałby zrezygnować z prowadzenia własnej firmy.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Polskie Radio szuka szefa Trójki. „Właściwa osoba, która spełni oczekiwania słuchaczy”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (81)
WASZE KOMENTARZE
Piękna i różnorodna była Trójka kiedyś. Szczególnie wtedy, gdy nie było konkurencji. I my byliśmy piękni i młodzi. Wspominają z łezką słuchacze po 50.ce, a nawet 70.ce. Do takiej Trójki chcieliby wrócić. I odejść na zawsze ;)
A co z młodymi? Jak ich przyciągnąć? Oto zdanie dla nowego dyr.
Wiedzę? Możesz wytłumaczyć, co rozumiesz, pisząc "wiedza"? Zwłaszcza w kontekście redakcji muzycznej? Wiedzę na temat czego? W czasach, gdy tysiące muzyków wydają płyty samodzielnie lub w małych wytwórniach. W czasach, gdy wielu muzyków w ogóle nie wydaje płyt, tylko umieszcza swoje utwory w sieci? Przez "wiedzę" rozumiesz prasówkę z największych anglojęzycznych magazynów muzycznych typu MOJO, Q, NME itp. oraz magazynów lifestylowych i modowych typu Vogue, Elle? Przez wiedzę rozumiesz wkuwanie informacji z artykułów innych mediów oraz materiałów prasowych największych wytwórni fonograficznych? Wiesz, czy to się różni od wiedzy i dziennikarstwa muzycznego? Tym, czym różni się praca ładnej i miłej pogodynki od pracy meteorologa. Podaj mi 5 przykładów solistów lub zespołów odkrytych przez Twoją idolkę i zaprezentowanych na antenie Trójki. Artystów, o których byś nie usłyszał w tym samym czasie, gdyby nie audycje Pani Gacek. Największym wrogiem jej audycji są kilkumiesięczne playlisty tych programów. Przejrzyj. Nawet nie musisz wrzucać do Excela. Szybko się przekonasz, że większość audycji jest robiona według zasady: po kilka utworów z płyty, prawie co tydzień, przez wiele miesięcy. Muzyka, która jest i tak promowana przez duże media. Brak własnych odkryć. Brak pasji poszukiwacza i misyjnego dziennikarza, który dzieli się, ze słuchaczami, własnymi odkryciami. Zamiłowanie do szołbizowego blichtru i odbijania się w świetle tzw. gwiazd. Jej audycje równie dobrze mogliby robić promotorzy radiowi majorsów i kilku dużych wytwórni niezależnych. Nie byłoby większej różnicy. Za granie, przez wiele miesięcy, utworów z jednej płyty (piosenkarki, którą reklamowano w Polsce nawet na billboardach, a jej pierwszy polski występ odbył się chyba na zamkniętej gali koncernu paliwowego) - w tej samej audycji autorskiej misyjnego radia - ta Pani powinna być pozbawiona przywileju zasiadania za sitkiem radia publicznego i w ogóle zajmowania się działką muzyczną. Marnotrawstwo czasu antenowego misyjnego radia ogólnopolskiego, który powinien być poświęcony poszerzaniu horyzontów muzycznych słuchaczy oraz dawaniu szansy muzykom nieobecnym w mediach komercyjnych i wcale nie chodzi tu o jakieś strasznie niszowe dźwięki, bo dobry pop powstaje również poza wielkim szołbizem. Tej Pani w ogóle zdaje się nie interesować poszukiwanie muzyki. Kiedy ostatnio słyszałeś w Atelier utwory jakiegoś muzyka, na którego Pani Gacek trafiła, szperając np. w Internecie? Dodam, że muzyka, którego utworów nie grało w Polsce jeszcze żadne radio, muzyka, który nie ma więcej jak kilka tysięcy fanów na Facebooku. Na świecie powstaje masa ciekawej muzyki, ale Twoja kandydatka na szefa Trójki musi najpierw o niej przeczytać w znanym magazynie muzycznym lub modowym, najlepiej anglojęzycznym, żeby podjąć ryzyko zagrania utworu w radiu. Po prostu brak nosa, tj. ucha do muzyki, więc trzeba bazować na tym, co już wstępnie przefiltrowane. Naprawdę trzeba mieć wyjątkowe kwalifikacje i "wiedzę", żeby prezentować muzykę Bowiego, Lany del Rey, Florence, Kings of Leon, Kasabian itd. itd. itd. - muzyków, o których trąbią wszelkie media, w tym nawet tabloidy? Miejsce takich ludzi i audycji jest w rozgłośniach komercyjnych, w redakcjach (muzycznych) portali typu One*, *irtualna *olska, *nteria itd. W Polsce jest zbyt wielu świetnych kandydatów na redaktorów muzycznych Trójki, by przez naście lat dawać szansę osobie, która narzeka na ciężkie czasy dla dziennikarzy muzycznych, bo… wytwórnie już nie chcą sponsorować im 5-gwiazdkowych hoteli, podczas organizowania wywiadów z muzykami. Odpowiedz mi na pytanie, ile wytwórni fonograficznych było stać w tych "dobrych" czasach na fundowanie takich rzeczy dziennikarzom? Dla mnie już sam fakt mówienia takich rzeczy (wywiad dla dużego portalu) jest wystarczającym obciachem. W Trójce są dziennikarze, którzy nie polują na wywiady z gwiazdami i nie potrzebują do szczęścia 5-gwiazdkowych hoteli. Oni chcą odkrywać nowe gwiazdy - dlatego jeżdżą na różne festiwale (omijając przede wszystkim te, o których najgłośniej w obecnej Trójce...) często za własne fundusze, słuchają płyt bez patrzenia na logo wytwórni, szperają w sieci, rozmawiają ze słuchaczami, którzy w dzisiejszych czasach są również wartościowym źródłem informacji na temat ciekawej muzyki. Nie chce Ci sprawiać przykrości, ale musi omijać Cię bardzo dużo ciekawej muzyki, skoro aż tak bardzo cenisz pracę akurat tej osoby. Posłuchaj czasami innych audycji, innych stacji, w tym internetowych, a zobaczysz, jak wiele tracisz...
Wojciech Mann już kiedyś otrzymał propozycję - odmówił, bo musiałby zrezygnować z prowadzenia własnej firmy.