Paweł myli pojęcia i nie do końca rozumie chyba temat. Luka nietransparentności jak on to zdefiniował rzeczywiście dotyczy problemu ukrytych marż ale domyślam się, że są klienci, dla których ważniejsze jest realizowanie celów i KPI a nie zaglądanie w bebechy i patrzenie za pomocą jakich dokładnie są one osiągane. A czym zupełnie innym jest nieznana delta, od której zaczyna się cały artykuł, i która została odkryta na rynku brytyjskim w badaniu dużych reklamodawców realizujących kampanie na WŁASNYCH kontach w sposób transparentny. Mowić skrótowo jest to część pieniędzy jaka jest tracona w procesie najpewniej miedzy technologią reklamodawcy i wydawcy i nie ma nic wspólnego z agencją. Ta nieznana delta wymaga głebokiej analizy i to do niej powinien się Paweł odnieść bo dotyczy jego klientów. Próbowałem z Pawłem rozmawiać w innych wątkach ale po moim wpisie i Pawła komentarzu do niego nie mogłem dalej komentować wątku. Taka to specyfika sponsorowanego artykułu.
Jerry2020-06-17 18:30
00
Paweł myli pojęcia i nie do końca rozumie chyba temat. Luka nietransparentności jak on to zdefiniował rzeczywiście dotyczy problemu ukrytych marż ale domyślam się, że są klienci, dla których ważniejsze jest realizowanie celów i KPI a nie zaglądanie w bebechy i patrzenie za pomocą jakich dokładnie są one osiągane. A czym zupełnie innym jest nieznana delta, od której zaczyna się cały artykuł, i która została odkryta na rynku brytyjskim w badaniu dużych reklamodawców realizujących kampanie na WŁASNYCH kontach w sposób transparentny. Mówić skrótowo jest to część pieniędzy jaka jest tracona w procesie najpewniej miedzy technologią reklamodawcy i wydawcy i nie ma nic wspólnego z agencją. Ta nieznana delta wymaga głębokiej analizy i to do niej powinien się Paweł odnieść bo dotyczy jego klientów. Próbowałem z Pawłem rozmawiać w innych wątkach ale po moim wpisie i Pawła komentarzu do niego nie mogłem dalej komentować wątku. Taka to specyfika sponsorowanego artykułu.
Drogi Jerry, zapraszam na mój profil na LinkedIn. Chętnie podyskutuję, jeśli masz odwagę się ujawnić. Co to znaczy, że "część pieniędzy (...) jest tracona"? Przecież nie rozpływa się w powietrzu, nie znika. Do jakiegoś podmiotu te pieniądze trafiają. Z tego, co piszesz wynika, że lepiej niż ja rozumiesz pojęcie "luki nietransparentności", którego jestem autorem :-).
Luka nietransparentności to wszelkie nieefektywności wynikające z braku transparentności, a więc również "nieznana delta". Zapraszam do opisu tego zjawiska na naszej stronie: https://pureplay.pl/jak-mozemy-pomoc-twojej-marce/luka-nietransparentnosci/.
Klient nie musi znać, jak to określiłeś, "bebechów". Ale jeśli niektórzy z największych reklamodawców w Polsce mają lukę nietransparentności rzędu 50-80%, ten fakt może i powinien zainteresować i CMO i szefa/ową działu zakupów. Mówię o sytuacji, w której dokładnie te same lub lepsze efekty mierzone tymi samymi KPI-ami w tych samych narzędziach można kupić 4-5 razy taniej niż kupuje międzynarodowy dom mediowy. Mamy kilka ciekawych case studies z naszych dotychczasowych realizacji, które pokazują nie tylko skalę zjawiska, ale też to, jak luka nietransparentności to jest budowana.
P.S. Komentarze działają pod tym materiałem tak samo jak pod innymi.
Paweł Kuczma2020-06-17 23:07
00
Na koniec ważne są wyniki i cyfry. Jeśli 80% o których piszę Paweł jest do udowodnienia to to zamyka temat. Przede wszystkim zrozumieć to powinni klienci. Teraz wszyscy chcą płacić 2% prowizji i mieć świetne kampanie - no przykro mi, nie da się. Żeby dostać dobrą, efektywną kampanię trzeba zatrudnić człowieka z doświadczeniem i zaangażowanego w swoją codzienną pracę. Żeby zatrudnić takiego człowieka trzeba mu odpowiednio zapłacić. Żeby mu odpowiednio zapłacić trzeba odpowiednio zarobić. Jak zarabia się 2% to w najlepszym przypadku ten człowiek szuka jak zarobić na swój etat w ukryty przed klientem sposób (w najgorszym przypadku kampanie ustawia stażysta). Jak zarabia się 10%-15% to ten doświadczony człowiek skupia się, żeby dowieźć dobrą, efektywną kampanię i szuka optymalizacji dla Klienta (bo deep down każdy chce robić dobrą robotę a nie bawić się w kotka i myszkę).
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Paweł Kuczma: Bez transparentności nie ma efektywności (wywiad)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (45)
WASZE KOMENTARZE
Paweł myli pojęcia i nie do końca rozumie chyba temat. Luka nietransparentności jak on to zdefiniował rzeczywiście dotyczy problemu ukrytych marż ale domyślam się, że są klienci, dla których ważniejsze jest realizowanie celów i KPI a nie zaglądanie w bebechy i patrzenie za pomocą jakich dokładnie są one osiągane. A czym zupełnie innym jest nieznana delta, od której zaczyna się cały artykuł, i która została odkryta na rynku brytyjskim w badaniu dużych reklamodawców realizujących kampanie na WŁASNYCH kontach w sposób transparentny. Mowić skrótowo jest to część pieniędzy jaka jest tracona w procesie najpewniej miedzy technologią reklamodawcy i wydawcy i nie ma nic wspólnego z agencją. Ta nieznana delta wymaga głebokiej analizy i to do niej powinien się Paweł odnieść bo dotyczy jego klientów. Próbowałem z Pawłem rozmawiać w innych wątkach ale po moim wpisie i Pawła komentarzu do niego nie mogłem dalej komentować wątku. Taka to specyfika sponsorowanego artykułu.
Drogi Jerry, zapraszam na mój profil na LinkedIn. Chętnie podyskutuję, jeśli masz odwagę się ujawnić. Co to znaczy, że "część pieniędzy (...) jest tracona"? Przecież nie rozpływa się w powietrzu, nie znika. Do jakiegoś podmiotu te pieniądze trafiają. Z tego, co piszesz wynika, że lepiej niż ja rozumiesz pojęcie "luki nietransparentności", którego jestem autorem :-).
Luka nietransparentności to wszelkie nieefektywności wynikające z braku transparentności, a więc również "nieznana delta". Zapraszam do opisu tego zjawiska na naszej stronie: https://pureplay.pl/jak-mozemy-pomoc-twojej-marce/luka-nietransparentnosci/.
Klient nie musi znać, jak to określiłeś, "bebechów". Ale jeśli niektórzy z największych reklamodawców w Polsce mają lukę nietransparentności rzędu 50-80%, ten fakt może i powinien zainteresować i CMO i szefa/ową działu zakupów. Mówię o sytuacji, w której dokładnie te same lub lepsze efekty mierzone tymi samymi KPI-ami w tych samych narzędziach można kupić 4-5 razy taniej niż kupuje międzynarodowy dom mediowy. Mamy kilka ciekawych case studies z naszych dotychczasowych realizacji, które pokazują nie tylko skalę zjawiska, ale też to, jak luka nietransparentności to jest budowana.
P.S. Komentarze działają pod tym materiałem tak samo jak pod innymi.
Na koniec ważne są wyniki i cyfry. Jeśli 80% o których piszę Paweł jest do udowodnienia to to zamyka temat. Przede wszystkim zrozumieć to powinni klienci. Teraz wszyscy chcą płacić 2% prowizji i mieć świetne kampanie - no przykro mi, nie da się. Żeby dostać dobrą, efektywną kampanię trzeba zatrudnić człowieka z doświadczeniem i zaangażowanego w swoją codzienną pracę. Żeby zatrudnić takiego człowieka trzeba mu odpowiednio zapłacić. Żeby mu odpowiednio zapłacić trzeba odpowiednio zarobić. Jak zarabia się 2% to w najlepszym przypadku ten człowiek szuka jak zarobić na swój etat w ukryty przed klientem sposób (w najgorszym przypadku kampanie ustawia stażysta). Jak zarabia się 10%-15% to ten doświadczony człowiek skupia się, żeby dowieźć dobrą, efektywną kampanię i szuka optymalizacji dla Klienta (bo deep down każdy chce robić dobrą robotę a nie bawić się w kotka i myszkę).