Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Okładki, pozwy i pierwsza liga - Tomasz Lis o „Newsweeku”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (52)
WASZE KOMENTARZE
Pis-iorki od lat bredzą że Lis fałszował dane chcociaż doskonale wiedzą, że robił to krętacz Lisiecki, który za podawanie fałszywych danych musiał też zapłacić karę na giełdzie.
A cóż to za zachwyt nad redaktorem Lisem? Ulubieniec klasy rządzącej, pluszaczek premiera, który nie zawaha się dowalić wstrętnemu Kaczorowi jeśli jest taka potrzeba. Czy TAKA JEST ROLA DZIENNIKARZA? Pal licho newsweeka - Lis wrzuci mamę Madzię na pierwszą stronę, przeprowadzi lipne badania to i sprzedaż skoczy nawet do 150 tys. Chodzi o stopień fraternizacji pomiędzy 4 a 2 władzą. Czy dziennikarz to chłopiec na posyłki partii rządzącej czy raczej ostry recenzent władzy. Niestety - Tomasz Lis wybrał wariant pierwszy. Smutne.
A cóż to za zachwyt nad redaktorem Lisem? Ulubieniec klasy rządzącej, pluszaczek premiera, który nie zawaha się dowalić wstrętnemu Kaczorowi jeśli jest tka potrzeba. Czy TAKA JEST ROLA DZIENNIKARZA? Pal licho newsweeka - Lis wrzuci mamę Madzię na pierwszą stronę, przeprowadzi lipne badania to i mu sprzedaż skoczy nawet do 150 tys.. Chodzi o stopień fraternizacji pomiędzy 4 a 2 władzą. Czy dziennikarz to chłopiec na posyłki partii rządzącej czy raczej ostry recenzent władzy. Niestety - Tomasz Lis wybrał wariant pierwszy. Smutne.