Najważniejsze że był w partii. Reszta jest milczeniem.
Keto2022-02-15 06:58
00
Archiwa IPN co na ten temat.
Powinni oczywiście opublikować, ale nie spodziewam się niczego zaskakującego. Tak jak oficjalnie pisał, tak też prywatnie myślał. Czyli po prostu bylem JA do przodu.
Bardziej rażące (dla mnie), jest to kto się nim dziś podpiera. Z jednej strony piętnowanie każdej baby zatrudnionej w państowej spółce mimo, że wcześniej sprzedawała rajstopy na straganie, no i „po prostu mistrz” który żył tą samą filozofię.
Dla mnie Passent jest zwyczajnym karierowiczem. W jego przypadku mozna to tłumaczyć afirmacją świętego spokoju – przeżył wojnę, miał traumy. Chociaż też jest to trochę naciąganę. On sam Ordyńskiemu mówił, że jako pięciolatek niewiele z tej wojny pamiętał. Po wojnie pod kloszem i w puchu.
O_O2022-02-15 07:00
00
Nie są to ludzie z których „dorobku” można wyłuszczyć cokoliwek wartosciowego. Jeśli są to nauki ścisłe to ok, chociaż zwykle w Polsce to jest praca całego zespołu podpisywana na końcu jednym nazwiskiem. Ale pisanina? Wszędzie, bo wszędzie sa mniejszością, uzewnętrzniają jedynie swoje lęki i wybudowane na nich fobie. Już mieli na przęłomie XIX i XX wieku pomysł na redukcje tego – przez wtapianie się w kultury krajów w których żyją, no ale teraz trendem jest coś przeciwnego – pięlegnowanie każdej mezuzy w byle norze w śródmieściach miast które nie zostały mocno wyburzone. I to tkliwość wobec swojego, a obcym wciskanie modelu uniwersalnego obywatelstwa jako jedynej tożsamości, no bo do czego macie się odwoływać Polaczki? Do katolsko–buraczanej przeszłości? Ogarnia to każdy licealista który się im przygląda, który te środowiska liźnie podczas studiów, czy nawet słuchając tej paplaniny w Tok FM i zderzając się z tym co publikują w socjalach na prywantych profilach.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Nie żyje Daniel Passent. „Po prostu mistrz”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (51)
WASZE KOMENTARZE
Najważniejsze że był w partii. Reszta jest milczeniem.
Bardziej rażące (dla mnie), jest to kto się nim dziś podpiera. Z jednej strony piętnowanie każdej baby zatrudnionej w państowej spółce mimo, że wcześniej sprzedawała rajstopy na straganie, no i „po prostu mistrz” który żył tą samą filozofię.
Dla mnie Passent jest zwyczajnym karierowiczem. W jego przypadku mozna to tłumaczyć afirmacją świętego spokoju – przeżył wojnę, miał traumy. Chociaż też jest to trochę naciąganę. On sam Ordyńskiemu mówił, że jako pięciolatek niewiele z tej wojny pamiętał. Po wojnie pod kloszem i w puchu.
Nie są to ludzie z których „dorobku” można wyłuszczyć cokoliwek wartosciowego. Jeśli są to nauki ścisłe to ok, chociaż zwykle w Polsce to jest praca całego zespołu podpisywana na końcu jednym nazwiskiem. Ale pisanina? Wszędzie, bo wszędzie sa mniejszością, uzewnętrzniają jedynie swoje lęki i wybudowane na nich fobie. Już mieli na przęłomie XIX i XX wieku pomysł na redukcje tego – przez wtapianie się w kultury krajów w których żyją, no ale teraz trendem jest coś przeciwnego – pięlegnowanie każdej mezuzy w byle norze w śródmieściach miast które nie zostały mocno wyburzone. I to tkliwość wobec swojego, a obcym wciskanie modelu uniwersalnego obywatelstwa jako jedynej tożsamości, no bo do czego macie się odwoływać Polaczki? Do katolsko–buraczanej przeszłości? Ogarnia to każdy licealista który się im przygląda, który te środowiska liźnie podczas studiów, czy nawet słuchając tej paplaniny w Tok FM i zderzając się z tym co publikują w socjalach na prywantych profilach.