Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Nie żyje Daniel Passent. „Po prostu mistrz”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (51)
WASZE KOMENTARZE
Passent, podobnie jak i Urban, wielbili Jaruzela i stan wojenny. To nie są mistrzowie z mojej bajki.
Maniera publicznego zachwytu nad obcobrzmiacymi nazwiskami co kolwiek by za nimi stalo, ma na ziemiach polskich tradycje co najmniej od XVII wieku. I PRL tego nie przeciął, chociaż istotnie zmienił grupe afirmacji. Pamiętam jak przez lata ekscytowano się szczególnie wśród trzeciligowej inteligencji – jakichś tam emerytów z jedynie doktoratem, jakie było pianie wokół Toepliza. Ojjjjjj ojojojojojoj, achhhhhhh i ochhh, jak on wspaniale dzielił tekst na apapity. Łojejejejuuuu, jejujuju, a gdzie postawił przcinek. Achhhh jakież to było arcydzieło. Z perspektywy czasu gdy coś tam więcej już przeczytałem i czasemtrafię na jakiś felieton KKT... nudna paplanina.
Mecenas daje kasę, mecenas wymaga. Poparłby każdego silnego. PiSu tak nie traktują, no i mają rację, bo to efemeryda polskości w „tym kraju”.
Domek, by dzieci wykształcić najlepiej jak najwyżej ale nie za swoje – to jest ważne, a nie jakieś tam wybory ideowe. Dzisiaj się urodziłeś?