Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Zapinamypasy.pl znika, bo za jakością dziennikarską nie poszły rozwój biura reklamy i cierpliwość inwestora
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (42)
WASZE KOMENTARZE
To nie było radio o motoryzacji?
Ta wiadomość jest dla mnie mocno szokująca. Jeszcze wczoraj rano słuchając tej stacji miało się wrażenie, że wszystko idzie w dobrą stronę. Dziwię się, że Twarowski i Smokowski znaleźli tylko jednego strategicznego sponsora. Szczerze mówiąc, to nawet nie wiedziałem, że go mieli i byłem pewien, że to kompletnie ich projekt, pomysł i kasa. Odchodząc z Canal+ mówiono, że stworzą stację w internecie. Rok temu o tej porze nikt nie wiedział, że odejdą z Canal+, a dziś już jebło radio, którego byli współtwórcami. Smokowski, jeszcze się w nim nie zdążył pojawić. Mam nieodparte wrażenie, że wkrótce zobaczymy i usłyszymy ich w Canal+, a ich "upadek" nie był przypadkowy....
Wieszacie psy na inwestorze, eksperci... No to garść faktów:
1) nie ma problemu z uruchomieniem projektu, który będzie rentowny po 3. miesiącu. W tej chwili wystartowałem takich już kilka
2) Weszło dostało gigantyczny zastrzyk z państwowej kasy jakiś miesiąc temu, na złość Onetowi, Przeglądowi Sportowemu czy Sport pl Agory
3) Weszło dostało przyzwolenie na relacje, choć sublicencja na taką zabawę rozpoczyna się od setek tysięcy złotych
Moim zdaniem właściciel Zapinany pasy przesadził tylko z jednym: z kosztami osobowymi na start. Pierwsze relacje telewizyjne Polsatu to były rozpadające się garaże i może z 10 osób na krzyż. Ludzie robią tego w Stanach w dwie osoby. A tutaj ktoś kogoś przekonał, że musi być 40 osób... i to jest klops. :(