Wybaczcie ale ja nie do końca wierzę. Dlaczego? wystarczy ogarnąć całą wiadomość od początku do końca przeczytać, żeby zobaczyć jak jest skonstruowana. Najpierw tłumaczenie się dziennikarza, bez sensu, bo leków antydepresyjnych "przez pomyłkę" nie da się wziąć podwójnej dawki - chyba że się jest tak pijanym że się nie wie co się robi. Potem fragment o raku, o walce z nim i z paleniem - tak dla odwrócenia emocji, a na koniec przyznanie się do hazardu... Przepraszam, ale to klasyczny przykład sprzedaży. Jeśli nie możesz sprzedać towaru, robisz szum wokół producenta, jeśli pojawiają się "żīczliwi", którzy pewne fakty z produkcji wyciągają na wierzch, wtedy Ty dajesz bombę w postaci jakiegoś szczegółu z życia prywatnego właściciela firmy, wtedy kajanie się i przyznanie się do błędów jest czystą formalnością, właściciel firmy ma bardziej ludzką twarz (bo się przyznał) a towar schodzi jak nigdy.... analogicznie - Jeśli wersja wydarzeń potrzebuje naiwności, żeby ludzie w nią uwierzyli, to tą naiwność można w prosty sposób rozszerzyć właśnie przez okazanie ludzkiej twarzy, przyznanie się do błędów w przeszłości - bo ta przeszłość jest tak odległa że już nie ma na nic wpływu. Przyznanie się do zaszłych błędów zawsze jest bezpieczne i wykorzystywane do odwrócenia szumu wokół wydarzeń-błędów aktualnych. Co by o Miecugowie nie mówić, to bardzo przyjemny człowiek, ale po co mu ten cały PR ?
Radek2012-01-10 08:58
00
Panie Grzegorzu, prosze o prawdę i przyznanie się że sie jest alkoholikiem
OLek K2012-01-10 09:49
00
Nie wnikam w szczegóły przypadku red. Miecugowa, ale, tak czy owak, zawsze oglądam Go i słucham z zainteresowaniem, gdyż jest wzorem uprawiania świetnego rzemiosła dziennikarskiego. W przeciwieństwie do red. Sianeckiego, który od dłuższego już czasu bywa nie do zniesienia ze swoimi "podśmiechlujkami" , jak głupi do sera, i powtarzaniem "nie oszukujmy się" itp. Kiedyś był interesujący. Teraz zczezł w lustrze Szkła Kontaktowego. Podejrzewam, że nigdy nie ogląda powtórek własnego programu. A szkoda! Powinien!
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Grzegorz Miecugow o raku i hazardzie. 'Nie byłem pijany, przedawkowałem antydepresant'
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (121)
WASZE KOMENTARZE
Wybaczcie ale ja nie do końca wierzę. Dlaczego? wystarczy ogarnąć całą wiadomość od początku do końca przeczytać, żeby zobaczyć jak jest skonstruowana. Najpierw tłumaczenie się dziennikarza, bez sensu, bo leków antydepresyjnych "przez pomyłkę" nie da się wziąć podwójnej dawki - chyba że się jest tak pijanym że się nie wie co się robi. Potem fragment o raku, o walce z nim i z paleniem - tak dla odwrócenia emocji, a na koniec przyznanie się do hazardu... Przepraszam, ale to klasyczny przykład sprzedaży. Jeśli nie możesz sprzedać towaru, robisz szum wokół producenta, jeśli pojawiają się "żīczliwi", którzy pewne fakty z produkcji wyciągają na wierzch, wtedy Ty dajesz bombę w postaci jakiegoś szczegółu z życia prywatnego właściciela firmy, wtedy kajanie się i przyznanie się do błędów jest czystą formalnością, właściciel firmy ma bardziej ludzką twarz (bo się przyznał) a towar schodzi jak nigdy.... analogicznie - Jeśli wersja wydarzeń potrzebuje naiwności, żeby ludzie w nią uwierzyli, to tą naiwność można w prosty sposób rozszerzyć właśnie przez okazanie ludzkiej twarzy, przyznanie się do błędów w przeszłości - bo ta przeszłość jest tak odległa że już nie ma na nic wpływu. Przyznanie się do zaszłych błędów zawsze jest bezpieczne i wykorzystywane do odwrócenia szumu wokół wydarzeń-błędów aktualnych. Co by o Miecugowie nie mówić, to bardzo przyjemny człowiek, ale po co mu ten cały PR ?
Panie Grzegorzu, prosze o prawdę i przyznanie się że sie jest alkoholikiem
Nie wnikam w szczegóły przypadku red. Miecugowa, ale, tak czy owak, zawsze oglądam Go i słucham z zainteresowaniem, gdyż jest wzorem uprawiania świetnego rzemiosła dziennikarskiego. W przeciwieństwie do red. Sianeckiego, który od dłuższego już czasu bywa nie do zniesienia ze swoimi "podśmiechlujkami" , jak głupi do sera, i powtarzaniem "nie oszukujmy się" itp. Kiedyś był interesujący. Teraz zczezł w lustrze Szkła Kontaktowego. Podejrzewam, że nigdy nie ogląda powtórek własnego programu. A szkoda! Powinien!