Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Eksperci oceniają tłumaczenia Wróblewskiego. “Naczelny musi mieć stalowe jaja”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (32)
WASZE KOMENTARZE
Pewien mój znajomy redaktor naczelny z Wielkiej Brytanii kiedyś powiedział mi (wtedy początkującemu rn), że warto się trzymać zasady: never apologize, never explain. Się trzymam i dobrze mi z tym.
dziennkarze/media to hieny, z kazdej strony maja swoj biznes i reguly
pamietam gdy sp.pralat Jankowski mial przemijajce zaburzenia krazenia
mozgowego i conieco nie kontaktowal,chwilami nawet nie wiedzial co sie dzieje
i zaczal byc nagle zapraszany do tivi,stacja po stacji kilak razy w ciagu dnia,
z ciekawym usmieszkiem, taka sensacja,legenda solidarnosci bredzi,niech
wszyscy to zobacza, i nikt sie nie przejmowal,ze facet niekumaty,bo ma udar np.
wiec spoko, nie placzmy na pismakami
Można SE i tabloidów nie lubić (ja np. praktycznie nie czytam), ale w sytuacji tak gigantycznego kroku Rzeczpospolitej w stronę tabloidyzacji przytoczenie opinii rednacza SE jest moim zdaniem jak najbardziej na miejscu. W końcu kto może wiedzieć, jak się w podobnej sytuacji zachowywać i czego oczekiwać od wydawcy - jeśli nie on?