Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
ASAP, last minute i nadgodziny w agencjach reklamowych - norma czy przesada?
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (16)
WASZE KOMENTARZE
Polskie agencje to w większości firemki zakładane przez zrzuty z sieciówek, których właściciele o mentalności folwarcznego ekonoma traktują pracowników jak chłopów pańszczyźnianych. Ale oczywiście każdy taki menago będzie w wypowiedziach oficjalnych pierniczył farmazony o kulturze pracy. Kulturę, panie, to się z domu wynosi - pod warunkiem, że tata i mama coś sobą reprezentują. Niestety, chamstwo i brak zasad to obecnie w polskich domach (chałupach?) norma, więc nadziei też nie widać.
Niestety klienci przyzwyczaili się, że agencja reklamowa jest jak towarzyska. Zawsze jakaś kurwa będzie na klienta czekać.
Moim zdaniem w dzisiejszych czasach nie manager większego sensu przychodzenie do agencji bo to dą najgorsze dupogodziny spędzone w metrze i korkach.
Sam przez dwa lata pracując na etacie - pracowałem z domu, kawiarni czy plaży. Przy dzisiejszych narzędziach i odpowiednim podejściu szefostwa jest to możliwe.
Polecam przeczytanie książki Rework.
Gdyby nadgodziny były płatne, gwarantuję że szefowie wraz z wybiciem godziny 17 wyrzucaliby wszystkich z biura. A tak, płacą ludziom za 8 h, a tyrają nimi po 16.