Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
ASAP, last minute i nadgodziny w agencjach reklamowych - norma czy przesada?
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (16)
WASZE KOMENTARZE
Druga rzecz, to chmara uchodźców z najróżniejszych zakątków Polski, która najechała się do pracy w reklamie. Wynajmują kawalerkę w 5 osób. Do domu się nie chce wracać, to można posiedzieć se w pracy. Jest internet, jest kawa i kibel w miarę czysty. I tak siedzą do nocy w biurach i symulują pracę.
Czy Auchan obsługuje klientów poza godzinami pracy? Albo Carrefour? Można sobie iść ot tak i zrobić zakupy?
Czemu więc pracownik ar miałby odbierać telefon w nocy czy zostawać po godzinach, by obsłużyć panią z Auchan czy Carrefoura?
Te komentarze, to własnie takie polskie farmazony wiejskich szefów-hipokrytów. Oczywiście, że można wszystko robić normalnie. Tylko klient musi szanować agencję, a agencja swoich pracowników. Nauczyliście się dawać dooooopy za talerz zupy klientom, to ani prowizji, a ani czasu na pracę nie starcza. Wszystko na wczoraj, wszystko za psi ui.
A wystarczy, żeby klient sam umiał zorganizować swój czas pracy i nie robił ASAPów, a jak nie robi ASAPów, to żeby jakaś bździągiew bez życia prywatnego nie przetrzymywała e-maili po złości do wieczora (lub co gorsze i częste, do piątku do końca dnia z deadlinem na poniedziałek), bo skoro one tyrają, to niech inni tez tyrają - tak po ludzku, po złości.
Wywalcie te aspirujące picze i piczków bez prywatego życia z agencji, na ich miejsce weźcie ludzi z rodzinami, to zobaczycie zmianę w samej agencji.
Zróbcie to samo u klientów, to zobaczycie zmianę na całym rynku.
I zacznijcie tępić tę pseudo kulturę "jestem taki zapracowany, że nie mam na nic czasu", bo tacy ludzie niszczą właśnie własne firmy, własne rodziny i rodziny innych pracowników. Oni robią to ze strachu przed życiem poza pracą, nie z zawodowego poświęcenia na rzecz firmy.