Ja bym wolał by Trójka miała 3% i nie puszczała Perfektu, Organka, Jana Bo, TAco Hemingway w kółko, a odkrywała dobrą muzę z każdej półki(od country po black metal), by miała śietne audycje kulturalne, społeczne, naukowe, by zapraszano tam ludzii z "Krytyki Politycznej" i z "Frondy", by były mądre dyskusje, kontakt ze słuchaczami itd. Trójki moich marzeń nie ma od 2002.

Trójka grająca różnorodną muzykę, na podstawie autorskich fascynacji i odkryć muzycznych redaktorów oraz słuchaczy nie miałaby słuchalności na poziomie 3%. Miałaby wyższą. To klakierzy i fajnosłuchacze powielają to kłamstwo, że misja ws. muzycznych oznaczałaby spadek słuchalności. Nie przesadzajmy i nie róbmy z ludzi ciemniaków, którzy nie zasługują na słuchanie tego, czego prywatnie słuchają redaktorzy Trójki (nawet ci, którzy wolą grać promosy, bo tak trzeba i już). Nie przesadzajmy też z tą niszowością muzyczną. W Polsce jest dużo słuchaczy ciekawego melodyjnego grania (ale mających dość Adele itp.), wszelkich odmian rocka od pop rocka po prog czy black metal, piosenki autorskiej, wszelkich odmian folka i muzyki świata, muzyki elektronicznej itd. itp. Ja wcale nie uważam, że w dziennej Trójce nie powinno być muzyki środka, ale niech to będzie coś, czego nie muszę słuchać jadąc autobusem, robiąc zakupy w supermarkecie, siedząc w biurze wśród słuchaczy RMFu, ZETki czy ESKI. Naprawdę melodyjnej ciekawej muzyki jest masa i ani Sony, ani Universal, ani Warner nie mają monopolu na przeboje...
Ale o czym my tu gadamy... Przecież tu nie chodzi o żadne gusta, autorskie wybory itp. itd. Jest tak, bo tak ma być, bo działa ten sam mechanizm, co w mediach komercyjnych (z wyjątkiem niektórych audycji autorskich). "Nie ma przypadków" - jak rzecze pewien znany radiowiec.