Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Andrzej Sapkowski chce 60 mln zł ze sprzedaży gier „Wiedźmin”. CD Projekt: żądania są bezpodstawne
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (41)
WASZE KOMENTARZE
Wybacz, ale Sapkowski świadomie i dobrowolnie podjął decyzję o wzięciu jednorazowego wynagrodzenia, bo nie wierzył w sukces gry, dodatkowo wielokrotnie się od niej odcinał, nierzadko obrażając samych twórców i graczy. Przez te całe lata on nie chciał mieć z grami o wiedźminie absolutnie nic wspólnego, a teraz nagle przestała mu śmierdzieć kasa z gry, która "narobiła mu mnóstwo smrodu i g*wna", jak to on sam niegdyś stwierdził? Sapkowski pretensje powinien mieć do samego siebie, do własnej głupoty i krótkowzroczności oraz do własnego ego. Zmarnował okazję i teraz usiłuje coś ugrać poniewczasie. Na marginesie, przed nim było trochę pisarzy, którzy firmowali tytuły własnymi nazwiskami (np. Clive Barker) i jakoś na tym nie tracili, więc może Sapkowski powinien był pójść do prawnika te dwie dekady temu i skonsultować wtedy, co mu się bardziej opłaca?
Prawa autorskiego do Wiedźmina nikt Sapkowskiemu nie odbierze. A dalszych praw majątkowych do gier zrzekł się sam, biorąc te kilka tysięcy.
Ktoś napisał, że kontrakt z Netflix otworzył mu oczy, niech więc ktoś uświadomi autora, że bez CDP jego książek nikt by już nie ekranozował.
Autor podjął kiedyś złą decyzję biznesową, tyle.