a co on zrobił do tej pory?
przypomniał sobie o złych warunkach jak go zwolnili?

z tego co słyszałem, to bój trwał podskórnie już od paru lat, jak zachować ciekawą, wciągająca robotę i oddalić widmo emerytury za 0 zł. Jak widać bez powodzenia. A walec biznesu medialnego jedzie dalej....i rozgniecie takich rewoltujących buntowników, bo z znikąd nie dostaną wsparcia, ani jak widać zrozumienia w przestrzeni publicznej. Zwalniają sukcesywnie , po kolei, wszystkich, których zadenuncjowało Discovery. Naraz i nie mogą i nie opłaca się, kto by robił bieżącą robotę ?

W 2013 został zmuszony do przejścia z etatu na współpracę i dopiero teraz pisze jak mu to źle było? Inni też "obudzili" się jak ich zwolniono. Jak dobra kasa była wypłacana to nie narzekali.

Jak zapracowała wyobraźnia o skutkach emerytury za 0 zł, to otrzeźwienie przyszło z opóźnieniem.... Taki to jest mechanizm psychologiczny i brutalnie wykorzystywana przewaga takiego pracodawcy do robienia "całość pracowników całą dobę" - w trąbę.