Ciechańskiego pojęcie o radiu publicznym jest takie, że nie mogąc się pogodzić ze słuszną krytyką (łamanie ustawy o radiofonii, zaprzeczanie misji publicznej, brak warsztatu, brak pomysłu, kreatywność na poziomie grafomana) wyzywa słuchaczy od psycholi i pieniaczy. Czyli nic się nie zmieniło. Pogarda, arogancja, cwaniactwo. Słuchacz ma się dostosować do prezentera chama. Antena leci w dół. Wizerunek Trójki i prezesury zalicza muł ale jest super! Z podcastów Ciechańskiego dowiecie się też Państwo, że Ratuje Trójkę.

Jak zwykle ani słowa o radiu Wnet - a całkiem spore grono ( w tym ja ) przeniosłem się tam. Słucham też po trosze wszystkich pozostąłych - i w sumie cieszę się - teraz jest 4 stacje zamiast jednej do wyboru...

Jasne ci słuchacze wyparowali i zostali zamknięci w sieci. Takie głodne kawałki to możecie dzieciom opowiadać.