Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
„Tempo” z tygodnika staje się dodatkiem do „Przeglądu Sportowego", znika „Mecz”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (19)
WASZE KOMENTARZE
Niestety naczelny skoncentrowany na sobie, a nie na pracy. To początek końca tej grupy u sterów PS, jeślii RASP chce w ogóle uratować "Przegląd Sportowy", to musi uzdrowić tę pseudocelebrycką degrnegolade...
@Bert
To chyba raczej środek końca. Do tego zjazd sprzedaż o ponad 9 procent w najlepszym roku polskiego sportu od upadku komuny. Propozycja wydawała się początkowo atrakcyjna, bo były nowe nazwiska wśród felietonistów, w miarę pomysłowe okładki itd., ale dziennikarstwo to coś więcej.
Musi być zawartość, inaczej klient wieczorem nie myśli o tym co będzie rano. Ale to przecież wszyscy wiemy. Ja czasem kupuję, jak są wydarzenia, ale nie lecę do kiosku z wypiekami na twarzy. Jako że mieszkam w dużym mieście i do pracy mam 15minut tramwajem, to jest to lektura akurat. Zabrakło dobrego dziennikarstwa, dobrych felietonów, fachowych opinii, dobrego czytania gry.Naczelny takiej gazety musi być fachowcem w dziedzinie sportu,głównie piłki, ale też dziennikarstwa. I musi być niezależny. Moim zdaniem początkiem końca był felieton Przemysława Rudzkiego, w którym przyznał, że nie napisze złego słowa o PZPN bo pracują tam jego koledzy. Dziennikarz wiszący na klamce drzwi rzecznika PZPN nigdy nie będzie wiarygodny. Potem wydawanie programów z Legią czyli oddanie kolejnego odcinka niezależności. Tych błędów było tak wiele. Ale cóż, co goście zarobili, co się najeździli, to ich. A jeszcze pewnie kilka miesięcy posiedzą, więc należy spodziewać się Bizancjum. Pytanie jest raczej takie czy kierownictwo RASP ma fachowców, którzy potrafią znaleźć innych fachowców. Jakby prześledzić ludzi zarządzających gazetą w ostatnich latach, to mam spore wątpliwości.
Przeglądu nie czytam od 7-8 lat, mimo że się na nim wychowałem, czytałem przez ponad 30 lat. Nie da się tego czytać, bo to nie Przegląd Sportowy, tylko Przegląd Piłkarski, w większości poświęcony słabej polskiej piłce. Reszta dyscyplin jest traktowana po macoszemu