Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Samuel Pereira zniknął z Twittera. „Mam dość zalewu hejtu, na który przyzwalają niektórzy politycy opozycji”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (47)
WASZE KOMENTARZE
Żeby w ogóle mieć konto na fejsbuku czy innym tłitterze, to z zasady trzeba mieć coś nie za bardzo pod sufitem. Prędzej czy później wśród znajomych przeciętnego społeczniaka pozostają wyłącznie ci, którzy się zgadzają z nim w stu procentach, bo wszystkich innych z bezsilności, frustracji, braku argumentów czy też zwykłej tępoty, wyciął. I później społęczniak raz na 4 lata wychodzi do ludzi, głosuje na przykład w wyborach i totalnie nie ogarnia dlaczego 99,999% rodaków ma zupełnie inne zdanie niż on.
Żeby w ogóle mieć konto na fejsbuku czy innym tłitterze, to z zasady trzeba mieć coś nie za bardzo pod sufitem. Prędzej czy później wśród znajomych przeciętnego społeczniaka pozostają wyłącznie ci, którzy się zgadzają z nim w stu procentach, bo wszystkich innych z bezsilności, frustracji, braku argumentów czy też zwykłej niedoczynności mózgownicy, wyciął. I później społęczniak raz na 4 lata wychodzi do ludzi, głosuje na przykład w wyborach i totalnie nie ogarnia dlaczego 99,999% rodaków ma zupełnie inne zdanie niż on.
Żeby w ogóle mieć konto na fejsbuku czy innym tłitterze, to z zasady trzeba mieć coś nie za bardzo pod sufitem. Prędzej czy później wśród znajomych przeciętnego społeczniaka pozostają wyłącznie ci, którzy się zgadzają z nim w stu procentach, bo wszystkich innych z bezsilności, frustracji, braku argumentów czy też zwykłej niedoczynności mózgownicy, wyciął. I później społęczniak raz na 4 lata wychodzi do ludzi, głosuje na przykład w wyborach i totalnie nie ogarnia dlaczego 99,999% rodaków ma zupełnie inne zdanie niż on.