Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Reklama PGE z Powstaniem Warszawskim to przykład zbytniej pewności siebie i powierzchownego wykształcenia ludzi w agencjach (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (18)
WASZE KOMENTARZE
K2 przygotowała oczywiście żenującą kampanię. Ale dla mnie równie żenująca jest wypowiedź tego niby eksperta Koroblewskiego, który myli kampanię ŻYTNIEJ z Wyborowa. To ŻYTNIA dała ciała Jaśniepanie "ekspercie" od siedmiu boleści
Agencja niech się nie wybiela, bo robienie dobrze klientowi, to nie jest reklama.
Klient niech się nie wybiela, bo to klient akceptuje finalnie.
Nawet jeśli ta kreacja nie była na rozkaz klienta zrobiona 1:1 jak chciał klient, to wina jest po stronie agencji, że nie przystopowała klienta. Agencja ma być ekspertem, który wie lepiej. Zwłaszcza, że w SSP są także ludzie z nadania i przypadku.
Z doświadczenia wnioskuję, że wina jest głównie po stronie klienta i był to gniot na specjalne życzenie, ale wina jest po obu stronach i proporcje winy są 80%/20% (w 80% to wina klienta).
Wiek nie ma tutaj znaczenia, to po prostu kwestia wyczucia.