Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Jest pozew w sprawie okładki „Newsweeka” z Misiewiczem i Jakim inspirowanej plakatem teatralnym
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (28)
WASZE KOMENTARZE
Komedia jakaś. To już bez zgody pana Obarka nie będzie można narysować czerwonych schodów,bo koleś ma jakiś monopol na schody i krawaty ! Ludziom niektórym totalnie się po... w głowach, a koniec końców i tak chodzi tylko o kasę.
Mówisz o odtwarzaniu rzeczywistości a nie tworzeniu. W przykładowej sprawie nie brany jest pod uwagę portret mężczyzny, a specyficzne - oryginalne jego ujęcie i to oryginalne podejście - wyrażone w sposobie uchwycenia krawatu - a nie portret sam w sobie, stanowi przedmiot ochrony. Odpowiadając na twoje pytanie jeśli ktoś namalowałby jelenia na rykowisku w sposób oryginalny zaznaczając swoją oryginalność, a nie jedynie odtwarzając rzeczywistość, jego oryginalne podejście do tematu podlegałoby ochronie. Dostrzegłby on bowiem w tym banalnym obrazku coś czego nie dostrzegli inni. Wcześniej i równocześnie. Widzisz, prawnicy nie rozumieją tego, że każdy twórca chce się wyróżnić, chce być oryginalny. Nie tworzy więc jak inni tylko stara się iść inną drogą. I to jest twórczość, o której mówi, i którą chroni ustawa o prawie autorskim - tworzenie rzeczy unikalnych. Wbrew pozorom, nawet po tysiącach lat tworzenia niezliczonej liczby twórców, cały czas powstaje coś nowego wyznaczając postęp w sztuce. Są na to niezbite dowody. Idąc twoją logiką taki postęp powinien być procesem zamkniętym, chwilowym i dawno się zakończyć, bo ilość środków wyrazu jest mała i ograniczona. A on trwa. Mimo tego, że prawnicy wciąż starają się udowodnić, że ochrona oryginalności czyni ten proces niemożliwym. Rozwój polega na tworzeniu nowego a nie kopiowaniu.
To chyba musi byc skrajny Pisior z tego artysty, że tak sie obruszył...