Powiem wam jak oceniła to moja dwudziestoletnia córka, którą poprosiłem o opinię: reklamy rzeczy, na których w Polsce nikogo nie stać; dużo obrazków, ale ładne obrazki można znaleźć w necie; pismo niby nowoczesne, a wywiad z kimś kogo młodzi ludzie kojarzą słabo, do tego felieton pani Łapickiej - skąd ten pomysł?; ziemniaki niby polskie, ale żal, że fotograf takim skojarzeniem się posługuje; ostrygi niepolskie, więc o co chodzi?; miszmasz ogólny, ale to może ma być impuls do przemyśleń: albo jestem debilem, który nie rozumie współczesnej jakości prasy luksusowej, albo jestem geniuszem bo mi się to podoba i rozumiem ten wszechobecny bałagan. Tyle od dziecka. Od siebie dodaję: czcionka w podpisach zdjęć wkurza mnie -człowieka z dość słabym wzrokiem, a moją sąsiadkę irytuje, że reklamy nie są tłumaczone na polski. Jeden wielki plus - super, że będą dobrzy rysownicy. Ale może też dobrzy polscy fotograficy, których mamy pod dostatkiem. Pan Teller sympatyczny, ale przychodzą mi do głowy co najmniej trzy osoby o polskich nazwiskach, które zrobiłyby to nie gorzej, a raczej lepiej.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Polski „Vogue”: własny styl, ciekawy layout, imponująca liczba reklam
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (66)
WASZE KOMENTARZE
Powiem wam jak oceniła to moja dwudziestoletnia córka, którą poprosiłem o opinię: reklamy rzeczy, na których w Polsce nikogo nie stać; dużo obrazków, ale ładne obrazki można znaleźć w necie; pismo niby nowoczesne, a wywiad z kimś kogo młodzi ludzie kojarzą słabo, do tego felieton pani Łapickiej - skąd ten pomysł?; ziemniaki niby polskie, ale żal, że fotograf takim skojarzeniem się posługuje; ostrygi niepolskie, więc o co chodzi?; miszmasz ogólny, ale to może ma być impuls do przemyśleń: albo jestem debilem, który nie rozumie współczesnej jakości prasy luksusowej, albo jestem geniuszem bo mi się to podoba i rozumiem ten wszechobecny bałagan. Tyle od dziecka. Od siebie dodaję: czcionka w podpisach zdjęć wkurza mnie -człowieka z dość słabym wzrokiem, a moją sąsiadkę irytuje, że reklamy nie są tłumaczone na polski. Jeden wielki plus - super, że będą dobrzy rysownicy. Ale może też dobrzy polscy fotograficy, których mamy pod dostatkiem. Pan Teller sympatyczny, ale przychodzą mi do głowy co najmniej trzy osoby o polskich nazwiskach, które zrobiłyby to nie gorzej, a raczej lepiej.
Rozczarowanie, rozczarowanie, rozczarowanie.......
Po szumnych zapowiedziach wygląda to po prostu słabo ale konkurencja odetchnęła z ulgą