Dwie grupy, które chcą powrotu do biura: 1. Nieroby z dużą ilością wolnego czasu, który wykorzystują na ploty przy kawie (a których regularnie widać na przerwach i fajkach co 15 minut) 2. Menadżerowie, którzy nie potrafią zarządzać zespołami i mają staroświeckie podejście - jesteś w biurze pracujesz, nie ma Cię to pewnie nie pracujesz.
3. Ludzie z małymi dziećmi, dla których wyjście do biura na 8 h jest swego rodzaju wyrwaniem się z domowego kieratu i harmideru. 4. Nołlajfy, dla których wizyta w biurze jest jedyną szansą na interakcję z ludźmi, pod przykrywką "musimy widzieć, że ludzie pracują".
Gość2022-04-27 11:07
00
Słaby żart z tą całą pracą zdalną, hybrydową. Ostatnie dwa lata 99% pracowników siedzi w domach firma notuje największe wyniki zasięgowe i przychodowe. Teraz firma na siłę wprowadza usprawnienia, które mają na sztywno określać kto i ile dni w miesiącu ma chodzić do biura, po co? Czy przypadkiem Onet nie chwali się jaki to jest prozawodowy i chętnie wspiera pracowników, którzy mają się tu czuć komfortowo - po co te ramy?
W Bauerze to samo. 2 lata wszyscy na zdalnej, gigantyczne oszczędności (same lunche i taksówki to ogromna kwota), robota zrobiona, wyniki są. W międzyczasie sporo ludzi np. z redakcji wyprowadziło się z Wawy (przestało ich być stać, Bauer nie szasta wynagrodzeniami) a teraz raptem na siłę wracać na jakiś hybrydowy system, bo tak. Obsesja kontroli? W sumie szacunek dla Onetu za oficjalny komunikat, że można pracować z dowolnego miejsca w Polsce czy UE - fajna opcja. Ciekawe tylko jak masz pracować np. z Gdańska, skoro 2 razy w tygodniu trzeba się stawiać w biurze.
Nick2022-04-27 11:18
00
Dwie grupy, które chcą powrotu do biura: 1. Nieroby z dużą ilością wolnego czasu, który wykorzystują na ploty przy kawie (a których regularnie widać na przerwach i fajkach co 15 minut) 2. Menadżerowie, którzy nie potrafią zarządzać zespołami i mają staroświeckie podejście - jesteś w biurze pracujesz, nie ma Cię to pewnie nie pracujesz.
3. Ludzie z małymi dziećmi, dla których wyjście do biura na 8 h jest swego rodzaju wyrwaniem się z domowego kieratu i harmideru. 4. Nołlajfy, dla których wizyta w biurze jest jedyną szansą na interakcję z ludźmi, pod przykrywką "musimy widzieć, że ludzie pracują".
5. Ludzie którzy żyją statusami, salkami, konfami, burzami mózgów beż żadnych wniosków. Dupogodziny w naszym kraju nadal są najcenniejsze dla pracodawcy, przecież jak ktoś siedzi 8h w biurze to musiał COŚ zrobić i zarobić.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Właściciel Onetu z nowym modelem pracy i systemem rezerwacji biurek
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (21)
WASZE KOMENTARZE
3. Ludzie z małymi dziećmi, dla których wyjście do biura na 8 h jest swego rodzaju wyrwaniem się z domowego kieratu i harmideru.
4. Nołlajfy, dla których wizyta w biurze jest jedyną szansą na interakcję z ludźmi, pod przykrywką "musimy widzieć, że ludzie pracują".
W Bauerze to samo. 2 lata wszyscy na zdalnej, gigantyczne oszczędności (same lunche i taksówki to ogromna kwota), robota zrobiona, wyniki są. W międzyczasie sporo ludzi np. z redakcji wyprowadziło się z Wawy (przestało ich być stać, Bauer nie szasta wynagrodzeniami) a teraz raptem na siłę wracać na jakiś hybrydowy system, bo tak. Obsesja kontroli?
W sumie szacunek dla Onetu za oficjalny komunikat, że można pracować z dowolnego miejsca w Polsce czy UE - fajna opcja. Ciekawe tylko jak masz pracować np. z Gdańska, skoro 2 razy w tygodniu trzeba się stawiać w biurze.
5. Ludzie którzy żyją statusami, salkami, konfami, burzami mózgów beż żadnych wniosków. Dupogodziny w naszym kraju nadal są najcenniejsze dla pracodawcy, przecież jak ktoś siedzi 8h w biurze to musiał COŚ zrobić i zarobić.