Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Natalia Hatalska: Coraz większy potencjał reklamowy blogosfery
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (20)
WASZE KOMENTARZE
"Nie bez znaczenia jest również fakt, że sam bloger powinien być też wiarygodnym użytkownikiem tego" co reklamuje... Bloger jako wyższa forma kryptoreklamy. Tu się zgadzam śmietnik słowotoku bandy ludzi, których dopuszczono do głosu dając im dostęp do sieci, należy wypełnić, jakimiś formami, bo treści tam nie było, nie ma i nie bedzie. Autorka chciałaby reklamowąć mercedesa czy jakieś perfumy, które będzie w ramach współpracy z producetem testować i dyskretnie przemycać treści do swoich wpisów? Np. rynek reklamy w tym półroczu pachnie mi bergamotką, zupełnie jak nuta serca moich nowych perfum...
Reklama zabija blogosferę. Przykład Kominka doskonale to obrazuje. Najpierw pisał tak, że wielu osobom kapcie spadały a potem jak się pojawili reklamodawcy, to się zrobiły ciepłe kluchy, pisanie o produktach i może jest duża publiczność, która to czyta ale blog nie ma charakteru. Już lepiej pisać dla ludzi, bez reklamodawców, którzy zamieniają bloga w jakiś jarmark. I konia z rzędem temu, kto kupi jakiś produkt, bo jakiś bloger go reklamuje. Moim zdaniem to nie działa. Blogosfera powinna być niezależna i skupić się na tym co potrafi najlepiej, czyli na pisaniu o tym co sobie wyznaczyli jako kierunek swojego pisania. A jak zaczynają kolaborować z reklamodawcami, to tracą swój niepowtarzalny charakter.
Bloger nigdy nie napisze źle o produkcie bo dostał go za free i "głupio" mu napisać o wadach; nikt mu nie wyślę też kolejnego produktu do "recenzji" gdy zostanie on "niewłaściwie opisany".