Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Natalia Hatalska: Coraz większy potencjał reklamowy blogosfery
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (20)
WASZE KOMENTARZE
Błagam! Bloggerzy to najgorszy rodzaj internetowego ścierwa. Reklamy z nimi? Niby dlaczego jakiś debil kominek czy inna Segritta ma mnie zachęcić do kupna czegoś? Reklama Somersby z tymi palantami była żenującą. Zresztą chyba szybko się skończyła bo nigdzie jej nie widzę!!!
To samo Orange!! Widziałem JEDEN banner w moim mieście z jednym z tych debili z Blogosfery. Jakiś wymoczek w okularkach. Banner zdjęto po niecałym tygodniu! Nawet reklamy kondomów widzą dłużej na mieście
Ile można męczyć ten sam temat i czarować rzeczywistość? Czemu to reklamodawcy nie chwalą blogosfery tylko blogosfera sama siebie, zarzekając jakaż to jest skuteczna...
Błagam, dość. Nie można już patrzyć na Hatalskie, Kominki, Kurasy, czy jak im tam.
Czy ktoś dysponuje rzetelenymi badaniami dotyczącymi skuteczności działań reklamowych z wykorzystaniem wizerunków blogerów? Ja nigdzie takich nie znalazłem, a agencje rzuciły się ba blogerów jakby to była jakaś kopalnie złota. Mam zresztą wrażenie, że ten trend to jakiś polski wymysł, ponieważ chyba nigdzie na świecie blogerzy nie są tak nieudolnie wykorzystywani do promowania produktów jak w Polsce. Jeśli na danym blogu w jednym tygodniu pojawiają się zachwyty nad piwem, musztardą i zupkami w proszku, to już chyba bardziej antyreklama niż reklama. Chyba, że reklamodawca zlicza ilość wpisów w Internecie... Poziom wiarygodności takich kampanii: ZERO!