Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Naczelni o prawie do autoryzacji: to relikt PRL-u (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (10)
WASZE KOMENTARZE
Panie Adamie, zwal sobie gruchę.
To był news! Naprawdę godny branżowej publikacji. Gdzie ww. dostrzegli w Polsce dziennikarstwo i czynne prawo prasowe? "Redakcje" to korporacje w służbie gangsterów, którzy sami siebie nazywają politykami. "Dziennikarze" to korporaci na żołdzie tych ostatnich, tani i prymitywni manipulatorzy. "Redakcje" stosują komunistyczną cenzurę wbrew podanym przez siebie "regulaminom" korzystania z możliwości komentowania artykułów. "Dziennikarze" "redakcji" piszą "komentarze" pod własnymi "artykułami", aby zgodnie z politrucką linią swojej gadzinówki zniszczyć sprawę lub postaci tam opisane. I tu cenzury nie ma. Taka naiwna przestępczość zorganizowana - na górze piszą jako Oni, na dole udają, że to nie Oni. Innym razem wysmażą na wazelinie śliski panegiryk dla swojego ulubionego gangstera lub nieudanego działacza tylko przez nich zwanego politykiem. Na górze róże, na dole fiołki, i sami w to wierzą małe matołki. Czytanie i oglądanie coraz szybciej opada. Czytelnicy i widzowie to nie "dziennikarze", rozum jeszcze mają i dobrze widzą świnię, którą usiłuje się im podłożyć. Dlatego "redakcje" cenzurują prawdziwe komentarze, a "dziennikarze" piszą swoje - sami pod sobą.
Autoryzacja może i powinna być zniesiona tam, gdzie są dziennikarze, którym można ufać. U nas nie ma dziennikarzy. U nas są partyjne gazety, portale, radio i telewizje. Wszystko w rękach ośmiornicy.