Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Naczelni o prawie do autoryzacji: to relikt PRL-u (opinie)
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (10)
WASZE KOMENTARZE
Jastrzębowski to ten bandzior od zdjęć matki Madzi na koniu? No to sobie znaleźliście autorytet.
Miesiąc temu jedna z gazet przerowadzała wywiad z moim szefem. Byłam przy rozmowie i słyszałam wyraźnie, co mówił. Kilka dni temu przeczytaliśmy wersję finalną dostępną w kioskach. Dziennikarz nie tylko poprzekręcał fakty, ale przypisał szefowi zupełnie nie jego słowa. Nie autoryzował wypowiedzi i takie mamy skutki. Na szczęscie to błaha sprawa, ale potrafię sobie wyobrazić co mógłby zrobić z tematem większego kalibru.
Miesiąc temu jedna z gazet przerowadzała wywiad z moim szefem. Byłam przy rozmowie i słyszałam wyraźnie, co mówił. Kilka dni temu przeczytaliśmy wersję finalną dostępną w kioskach. Dziennikarz nie tylko poprzekręcał fakty, ale przypisał szefowi zupełnie nie jego słowa. Nie autoryzował wypowiedzi i takie mamy skutki. Na szczęscie to błaha sprawa, ale potrafię sobie wyobrazić co mógłby zrobić z tematem większego kalibru.