Nie sądziłem, że to kiedyś napiszę, ale jednak: Stelka wracaj w piątek od 22, bo tych "lamentów" nie da się słuchać!
stelkofan2016-09-12 18:52
00
Audycja wyglądała mi na "z puszki"- a ktoś w ogóle wierzył, że będzie inaczej? Oczywiście informacja, że lecimy z puszki słuchaczom się nie należała - chyba, że coś przeoczyłem? Pierwsza audycja i od razu "z puchy"-ktoś wierzy, że to się zmieni? Bo ja nie. I wiedziałbym to, gdybym dowiedział się o pomyśle takiej audycji-to po pierwsze. Po drugie: czy do robienia takiej audycji jak ta z ostatniego piątku jest potrzebna aż M. Brodka? Co do audycji: wybór utworów może nie sztampowy, ale też bez porywu. No i ten temat wiodący-Święto Zmarłych idzie czy co? A może to była próba kreacji na zdołowaną niszową kontestatorkę? Mało to wszystko przekonujące-ja się na to nie złapię. Na "interku" w prywatnym radiu robionym za przysłowiowe "kilka groszy" słucham sobie audycji "na żywo" tworzonych przez pasjonatów (obu płci-znani w pewnych kręgach i nieznani), z widocznym nakładem nierzadko żmudnej pracy, klimatycznych-takich, które chce się pamiętać. Mam wymieniać? Chwilowo nie, ale są wśród nich wybitnie Trójkowe osoby. O debiucie Trójkowym M. Brodki mogę powiedzieć, że mnie nie zaskoczył-dla mnie ten debiut to informacja, że komercjalizacji w Trójce ciąg dalszy trwa. Dalej budujemy to radio na tym miałkim pomyśle wdrożonym do życia w 2002 roku przez W. Laskowskiego i współpracowników. Nie wiem po co w ogóle taka audycja. Za to wiem kto na nią wpadł i przekonywał M. Brodkę, żeby podjęła się tego zadania. :-)
orion22016-09-12 22:44
00
Moniko, jesteś na starcie, więc jest jeszcze nadzieje, że coś z tego radiowania będzie. Jeżeli chcesz dowiedzieć się, jak się się robi autorską audycję przez duże A, jak pięknie można mówić o muzyce, jednocześnie bez ani jednego zbędnego słowa i zachowując idealne proporcje pomiędzy słowem a dźwiękiem, jak tworzyć kameralną atmosferę, jak budować trwałe i przyjacielskie relacje ze słuchaczami, jak ich pozyskiwać bez reklamy, jak ich zaangażować we współtworzenie muzyki, wspólne jej odkrywanie, jak stworzyć audycję eklektycznie doskonałą... to posłuchaj Adriana Adamowicza (Polskie Radio Koszalin) o jego audycji "Rock na noc". Większość Trójkowych ikon radiowych powinna go poprosić o korepetycje, a zarządy Trójki już dawno powinny były wykorzystać ów talent, charyzmę i pasję, tym bardziej, że byłby efekt synergii, bo Adam nie pracuje w konkurencyjnej rozgłośni - po prostu mógłby mieć swoją audycje na Myśliwieckiej, robiąc ją w Koszalinie. Niestety od kilkunastu lat Trójka pozbywa się takich osobowości. Traci Trójka, tracą słuchacza, traci muzyka i muzycy, bo Adam szuka i dla niego liczy się wyłącznie jakość, a nie logo wytwórni, czy budżet na promocje płyty. Szuka nowości, ale szuka również tego, czego nie odkryto w przeszłości. Polecam - słuchaczom, muzykom i zarządowi Trójki.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Lamenty i odmęty” - autorski program Moniki Brodki w Trójce
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (23)
WASZE KOMENTARZE
Nie sądziłem, że to kiedyś napiszę, ale jednak: Stelka wracaj w piątek od 22, bo tych "lamentów" nie da się słuchać!
Audycja wyglądała mi na "z puszki"- a ktoś w ogóle wierzył, że będzie inaczej? Oczywiście informacja, że lecimy z puszki słuchaczom się nie należała - chyba, że coś przeoczyłem? Pierwsza audycja i od razu "z puchy"-ktoś wierzy, że to się zmieni? Bo ja nie. I wiedziałbym to, gdybym dowiedział się o pomyśle takiej audycji-to po pierwsze. Po drugie: czy do robienia takiej audycji jak ta z ostatniego piątku jest potrzebna aż M. Brodka? Co do audycji: wybór utworów może nie sztampowy, ale też bez porywu. No i ten temat wiodący-Święto Zmarłych idzie czy co? A może to była próba kreacji na zdołowaną niszową kontestatorkę? Mało to wszystko przekonujące-ja się na to nie złapię. Na "interku" w prywatnym radiu robionym za przysłowiowe "kilka groszy" słucham sobie audycji "na żywo" tworzonych przez pasjonatów (obu płci-znani w pewnych kręgach i nieznani), z widocznym nakładem nierzadko żmudnej pracy, klimatycznych-takich, które chce się pamiętać. Mam wymieniać? Chwilowo nie, ale są wśród nich wybitnie Trójkowe osoby. O debiucie Trójkowym M. Brodki mogę powiedzieć, że mnie nie zaskoczył-dla mnie ten debiut to informacja, że komercjalizacji w Trójce ciąg dalszy trwa. Dalej budujemy to radio na tym miałkim pomyśle wdrożonym do życia w 2002 roku przez W. Laskowskiego i współpracowników. Nie wiem po co w ogóle taka audycja. Za to wiem kto na nią wpadł i przekonywał M. Brodkę, żeby podjęła się tego zadania. :-)
Moniko, jesteś na starcie, więc jest jeszcze nadzieje, że coś z tego radiowania będzie. Jeżeli chcesz dowiedzieć się, jak się się robi autorską audycję przez duże A, jak pięknie można mówić o muzyce, jednocześnie bez ani jednego zbędnego słowa i zachowując idealne proporcje pomiędzy słowem a dźwiękiem, jak tworzyć kameralną atmosferę, jak budować trwałe i przyjacielskie relacje ze słuchaczami, jak ich pozyskiwać bez reklamy, jak ich zaangażować we współtworzenie muzyki, wspólne jej odkrywanie, jak stworzyć audycję eklektycznie doskonałą... to posłuchaj Adriana Adamowicza (Polskie Radio Koszalin) o jego audycji "Rock na noc". Większość Trójkowych ikon radiowych powinna go poprosić o korepetycje, a zarządy Trójki już dawno powinny były wykorzystać ów talent, charyzmę i pasję, tym bardziej, że byłby efekt synergii, bo Adam nie pracuje w konkurencyjnej rozgłośni - po prostu mógłby mieć swoją audycje na Myśliwieckiej, robiąc ją w Koszalinie. Niestety od kilkunastu lat Trójka pozbywa się takich osobowości. Traci Trójka, tracą słuchacza, traci muzyka i muzycy, bo Adam szuka i dla niego liczy się wyłącznie jakość, a nie logo wytwórni, czy budżet na promocje płyty. Szuka nowości, ale szuka również tego, czego nie odkryto w przeszłości. Polecam - słuchaczom, muzykom i zarządowi Trójki.