Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Ks. Boniecki w „Tygodniku Powszechnym”: ograniczanie mnie to biedna agresja obronna
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (17)
WASZE KOMENTARZE
Artykuł jest neirzetelny od strony warsztatu dziennikarskiego. Przytoczone są opinie jednej strony sporu opinii drugiej strony nie raczono zamieścić jako kontrapunkt tego sporu.
Tak się przedstawia sytuację na Białorusi, w Rosji Putina, ale wzorce wschodnie i u nas goszczą coraz częściej.
Słoma z butów jednak wystaje i mentalność poprzedniego systemu, chciaż chce się bywać na salonach zachodniej cywilizacji.
Hej Ktosiu, a z kim tu dyskutować? Dialog można prowadzić przy mniej więcej obopólnej zgodzie i wyrozumiałości. A ta druga strona jest zadufana w sobie i zdaje się jej, że tylko ona ma rację. Twierdzę, że ta pierwsza strona wykopie tę drugą w świat daleki i wirtualny (sami takie nonsensy stworzyli) i oby jak najszybciej!
Jaśnie oświeconych z Tygodnika pytam, czym zawinił ks Małkowski (ten od Popiełuszki), któremu już dawno nałożono knebel. Sam Boniecki to staruszek - celebryta, który już dawno zapomniał, że jest zakonnikiem. A władze Marianów mają pełne prawo mu o tym przypomnieć, nawet w 72 wiośnie jego życia. Nagłówek TP "Pisomo społeczno - katolickie" wygląda w tym wszystkim co najmniej groteskowo.