Oczywista oczywistość. Ale nie ma lepszej opcji i to mi odpowiada. I nie tylko mi.

Gdyby jednowładstwo było dobrym i poręcznym ustrojem, kraje świata nadal byłyby monarchiami, satrapiami lub dyktaturami.
Tymczasem takie ustroje są domeną krajów rozchwianych, trawionych przez patologie społeczne, drugo i trzecioligowych.
Bo jednowładstwo, ma tylko jedną zaletę: koncentrację ośrodka władzy. Prócz tego litanię wad. Korupcję, niską innowacyjność, niską jakość produkcji, tendencję do powodowania hiperinflacji, tendencję do średniaczenia i prześladowania obywateli, tendencję wywoływania wojen, często przegranych.