Na początku tego roku p.Żakowski w jednej ze swych piątkowych porannych audycji biadał nad polskim, dziennikarstwem i autorytatywnie stwierdził, że większość dziennikarzy zmieniła się w PUBLICYSTÓW, podając jednocześnie określenie słowa "publicysta" czyli człowiek który na niczym się nie zna i o wszystkim pisze. No i proszę. Minęło parę miesięcy a p.Żakowski stoczył się na dno i został publicystą. Co prawda w kołach dziennikarskich jest nazywany "Jasiem Fasolą polskiego dziennikarstwa" ale uważam, że to niesprawiedliwe dla dziennikarzy, bo to jest "Jaś Fasola polskich publicystów". Wczoraj w audycji "Tylewizja" prowadzący stwierdzili, że redaktor Wróbel mógł sobie pozwolić na wyrażenie swego osadu na temat tej karykatury sztuki teatralnej, bo po prostu jest dyrektorem i właścicielem szanowanej szkoły i nie musi trzymać się stołka w TOK FM obiema rączkami jak czyni to p.Żakowski, który żyje z PUBLICYSTYKI, czyli pisania i gadania byle czego na byle jaki temat.
Roju Byczy Kark 2017-03-04 11:36
00
Tego człowieka Jacka Żakowskiego, zapamiętam ja i moje dzieci, i dzieci moich dzieci do dziesiątego pokolenia, bo z jego powodu moja 90 letnia babcia , żołnierz AK, popłakała się ze zgrozy.
A to ciekawe. Nie słyszała przedtem Wróbla i dopiero cytat Żakowskiego, w którym Wróbel, nauczyciel historii, porównuje aktorów grających w sztuce do hitlerków, tak ja wytracił z równowagi?!
?????2017-03-04 11:41
00
To oczywista oczywistość. To nie Wróbel przesadził z porównaniem do Hitlera, tylko nic nie rozumiejący, Żakowski, którego brzydzi się nawet 90 letnia babcia-żołnierz AK!
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Jacek Żakowski przeprosił w TOK FM za słowa Jana Wróbla o „Klątwie”. „To było podanie o pracę w TVP”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (71)
WASZE KOMENTARZE
Na początku tego roku p.Żakowski w jednej ze swych piątkowych porannych audycji biadał nad polskim, dziennikarstwem i autorytatywnie stwierdził, że większość dziennikarzy zmieniła się w PUBLICYSTÓW, podając jednocześnie określenie słowa "publicysta" czyli człowiek który na niczym się nie zna i o wszystkim pisze. No i proszę. Minęło parę miesięcy a p.Żakowski stoczył się na dno i został publicystą. Co prawda w kołach dziennikarskich jest nazywany "Jasiem Fasolą polskiego dziennikarstwa" ale uważam, że to niesprawiedliwe dla dziennikarzy, bo to jest "Jaś Fasola polskich publicystów". Wczoraj w audycji "Tylewizja" prowadzący stwierdzili, że redaktor Wróbel mógł sobie pozwolić na wyrażenie swego osadu na temat tej karykatury sztuki teatralnej, bo po prostu jest dyrektorem i właścicielem szanowanej szkoły i nie musi trzymać się stołka w TOK FM obiema rączkami jak czyni to p.Żakowski, który żyje z PUBLICYSTYKI, czyli pisania i gadania byle czego na byle jaki temat.
A to ciekawe. Nie słyszała przedtem Wróbla i dopiero cytat Żakowskiego, w którym Wróbel, nauczyciel historii, porównuje aktorów grających w sztuce do hitlerków, tak ja wytracił z równowagi?!
To oczywista oczywistość. To nie Wróbel przesadził z porównaniem do Hitlera, tylko nic nie rozumiejący, Żakowski, którego brzydzi się nawet 90 letnia babcia-żołnierz AK!