Tak żenującej ilości wpadek jak w "Trybunie" jeszcze nie widziałem. W drugim numerze jest to samo. Już od pierwszej strony - piszą do sprzedawców, że oddają im do ręki pierwszy numer. A program telewizyjny jest do 20.15 i potem od północy (może to i słusznie, bo dziadki na "Dzienniku" przykimną, a potem ockną się po paru godzinach, więc mają, jak znalazł). Niestety, wygląda, jakby ekipa nie trzeźwiała.
Halo2013-05-23 18:42
00
Morze koncepcja marketingowa dotyczy undergroundowego dziennika, wydawanego w takim stylu do lewicy to bardzo pasuje , niż korporacyjnej papki , tego typu koncepcja w początkowym etapie moze chwycić na tki ruch nie maja szansy tonące dzienniki Rzeczpospolita i Wyborcza - koszy restrukturyzacji i spadek jakości w tym czasie odbije duże dzienniki z przerostem zatrudnienia , kilkanaście osób w zespole plus niskie koszty osobowe mogą dać dobry efekt w dobie kryzysu i zmiany nastawienia społecznego do chwaloacyh dotąd władze dzienników - niezły moment na wejście - na resztę trzeba zapracować jakością treści
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Dziennik Trybuna”: Bardziej tabloid niż pismo opiniotwórcze
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (27)
WASZE KOMENTARZE
raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę
Tak żenującej ilości wpadek jak w "Trybunie" jeszcze nie widziałem. W drugim numerze jest to samo. Już od pierwszej strony - piszą do sprzedawców, że oddają im do ręki pierwszy numer. A program telewizyjny jest do 20.15 i potem od północy (może to i słusznie, bo dziadki na "Dzienniku" przykimną, a potem ockną się po paru godzinach, więc mają, jak znalazł). Niestety, wygląda, jakby ekipa nie trzeźwiała.
Morze koncepcja marketingowa dotyczy undergroundowego dziennika, wydawanego w takim stylu do lewicy to bardzo pasuje , niż korporacyjnej papki , tego typu koncepcja w początkowym etapie moze chwycić na tki ruch nie maja szansy tonące dzienniki Rzeczpospolita i Wyborcza - koszy restrukturyzacji i spadek jakości w tym czasie odbije duże dzienniki z przerostem zatrudnienia , kilkanaście osób w zespole plus niskie koszty osobowe mogą dać dobry efekt w dobie kryzysu i zmiany nastawienia społecznego do chwaloacyh dotąd władze dzienników - niezły moment na wejście - na resztę trzeba zapracować jakością treści