Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Dominika Wielowieyska tłumaczy tekst o wpływach PiS-u w marketingu PKO BP, krytykują ją Mazurek i Pereira
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (25)
WASZE KOMENTARZE
To, że w PISie wszyttko leci z klucza partyjnego, to nic nowego. Twitterowicze udający, że nie wiedzą o co chodzi tylko się ośmieszają. Doktrynę "bierny, mierny ale wierny" określił z resztą kilka tygodni temu w jakimś wywiadzie sam J. Kaczyński jako powszechnie obowiązującą.
To, że czyjś brat jest gdzieś to jeszcze nic nie znaczy. Nie można wyciągać wniosków z pojedynczych przypadków. Żeby móc oskarżać trzeba mieć szereg dowodów układających się w cały proceder, a ten właśnie się dzieje na naszych oczach. GW i Gazeta Prawna wyliczyły dziś na okładkach, jak to #Misiewicze się mnożą. Całe jedynki gazet pokryte spółkami publicznymi i nazwiska - ludzi często z przypadku.
Niestety - nastąpiła grabież spółek publicznych przez ludzi kłamiących prosto w twarz, że idzie "dobre". I pomyśleć, że jeszcze w 1997 roku sam Kaczyński oburzał się na doktrynę TKM (Teraz K... My), a dziś sam ją stosuje.