Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Zmiany w ofercie radia cyfrowego w Polsce
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (27)
WASZE KOMENTARZE
Niektórych stacji FM też nie da się odbierać nawet w dużym mieście, zbyt dużo szumów i trzasków. Szczególnie tych z lokalnych nadajników słabej mocy.
Podaj przykład takiej stacji, jakie miasto. Myślisz, że w DAB bez instalacji antenowej będziesz miał lepiej? W DAB zamiast szumu będziesz miał sieczkę: gra -> przestało grać -> znów gra -> przestało grać -> znów czkawka i poszatkowało. Praktycznie 2x wyższa częstotliwość emisji, czyli już na dzień dobry gorszy zasięg, moce emisyjne też nic specjalnego, 10x słabsze niż najmocniejsze stacje na UKF. Jak praktycznie sobie nie machniesz Yagi na dachu do DAB-a (chyba, że mieszkasz dwa skrzyżowania dalej od nadajnika), gdzie analog UKF na kawałku przewodu odbiera bez problemu, to zapomnij, że to będzie stabilnie gadać. W analogu jak masz przyzwoity tuner, z selektywnością, która daje radę wyselekcjonować stację z tego bajzlu gdzie stacja na stacji stoi, to idzie to nie najgorzej, nawet jak to miejski nadajnik, z lichej lokalizacji na ledwo 400W plujący. Chyba, że mieszkasz w przysłowiowej piwnicy i nawet 100kW będzie ci na stereo szumieć z nadajnika 10km dalej, bo nie masz żadnej anteny zewnętrznej. Jak nie masz optycznego zasięgu z nadajnikiem to setki kW nie pomogą aby na kawałku druta w formie niby anteny, odbierać czysto na ułomnej technicznie, wymagającej dużo wyższego sygnału niż w mono, w miejscu odbioru, emisji stereo.
Ale anten zbiorczych już nie ma, a walka o własną antenę w bloku na dachu to walka z wiatrakami, zawsze kończąca się tym samym: demontażem anteny przez wynajętych przez administrację robotników. Są nawet firmy udające firmy od instalacji anten, ale zatrudniają chłopów oderwanych od pługa, których zadaniem jest jedynie likwidacja wskazanej anteny.