Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Branża kinowa w niepewności. Może tracić nawet po otwarciu sal
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (18)
WASZE KOMENTARZE
Kin nie można otworzyć, bo nie ma zaplanowanych filmów. Wszystko zostało poprzesuwane o kilka(naście) miesięcy w przód i nawet jak otworzą w czerwcu to nikt nie będzie cofał przesuniętej premiery, bo nie zdąży z kampanią reklamową, a bez tego nie ma tak dużego zysku.
Druga sprawa to to, że około 50% ceny biletów idzie do studia, około 25% to podatki, a reszta zostaje w ręku kina. Samymi biletami kino nie jest w stanie się utrzymać. Główny zysk kina jest ze sprzedaży napojów i przekąsek. A w maseczkach przekąski raczej odpadają, więc nie za ciekawie się zapowiada.
Uważam, że kina powinny postawić na zdrowe przekąski i ciepłe napoje. Marchewki do chrupania, chipsy warzywne i rozgrzewające herbaty cytrynowo-imbirowe.
Chętnie poszedłbym do sali VIP w CC. Mało widzów, szerokie fotele, odstępy. Do tego nielimitowany catering z fajnym jedzonkiem.
Kiedyś, w dobie telewizorów kineskopowych kino to było coś. Dzisiaj ludzie w domach mają porządne telewizory, soundbary za kilka tysięcy i kilka serwisów VOD do wyboru. Kino stało się zbędne.