Co to w ogóle znaczy, że kina ucierpią najbardziej? Cała branża rozrywkowa jest w czarnej d****. W takiej sytuacji mam gdzieś pewien rodzinny interes z Izraela. Martwię się o rodzimą branżę eventową, organizatorzy, promotorzy, scenotechnika, ochrona, bar backi, runnerzy, bileterie, mała gastronomia,kluby, kawiarnie, to tysiące ludzi, którzy zostali bez środków do życia. Zamierzacie się licytować kto więcej na tym stracił?

Kiedyś, w dobie telewizorów kineskopowych kino to było coś. Dzisiaj ludzie w domach mają porządne telewizory, soundbary za kilka tysięcy i kilka serwisów VOD do wyboru. Kino stało się zbędne.

A czym jest teraz kino, szczególnie te muliplexy? To bar sprzedający smażoną kukurydzę i słodzoną i barwioną wodę w cenie przegrzebków i szampana okraszone 27464 reklamami przed filmem. Do tego wszystkiego 80% filmów powinna być dostępna za darmo bo nic nie są warte.