Krzysio to beznadziejny przypadek. Porzućcie wszelką nadzieję. Tutaj nawet lobotomia nie pomoże, będzie wypisywał do upadłego. Najlepiej ignorować.
Kolega z redakcji2024-05-07 18:58
110
Jurku, podpisz sie soba, a nie kolega z redakcji czy kolezanka, znow sie boisz jak szkalujesz bylego pracownika PAP. Przeciez wszyscy u nas w redakcji wiedza, ze hejtujesz poprzednie kierownictwo. Zawsze z domu, zawsze wieczorem z tego samego numeru IP. Za inteligentny to Ty Jurek nigdy nie byles...
Z PAP2024-05-07 19:11
110
Jerzy jeśli ty to faktycznie piszesz to wielki wstyd. Nie sadze, że posty są tworzone przez pana Krzysztofa. raczej przez kogoś komuś się naraziłeś. Ze swoje strony powiem tylko, że mnie bardzo skrzywdziłeś. Bez słowa rozmowy dostałam wypowiedzenie chociaż robiłam dla PAP dzień i noc. Należało się choć zwykłe "dziękuję". Został wielki żal, bo sama byłam świadkiem jak robiłeś wszystko, a nawet więcej, niż ci kazali tzw. pisowcy. Przyjdą inni też będziesz im kłaniał się w pas
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Anna Staszkiewicz-Piekut wróciła na ważne stanowisko do PAP
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (34)
WASZE KOMENTARZE
Krzysio to beznadziejny przypadek. Porzućcie wszelką nadzieję. Tutaj nawet lobotomia nie pomoże, będzie wypisywał do upadłego. Najlepiej ignorować.
Jurku, podpisz sie soba, a nie kolega z redakcji czy kolezanka, znow sie boisz jak szkalujesz bylego pracownika PAP. Przeciez wszyscy u nas w redakcji wiedza, ze hejtujesz poprzednie kierownictwo. Zawsze z domu, zawsze wieczorem z tego samego numeru IP. Za inteligentny to Ty Jurek nigdy nie byles...
Jerzy jeśli ty to faktycznie piszesz to wielki wstyd. Nie sadze, że posty są tworzone przez pana Krzysztofa. raczej przez kogoś komuś się naraziłeś. Ze swoje strony powiem tylko, że mnie bardzo skrzywdziłeś. Bez słowa rozmowy dostałam wypowiedzenie chociaż robiłam dla PAP dzień i noc. Należało się choć zwykłe "dziękuję". Został wielki żal, bo sama byłam świadkiem jak robiłeś wszystko, a nawet więcej, niż ci kazali tzw. pisowcy. Przyjdą inni też będziesz im kłaniał się w pas