Andrzej, nie porównuj "Rancza" z "Anną German", bo to dwa zupełnie różne seriale. Ja np. jestem fanką obu, bo oba są dobre. Natomiast w serialu o Annie German podoba mi się przede wszystkim to, że wreszcie pokazano (jaka szkoda, że to nie polski pomysł!) dramatyczne życie piosenkarki o cudownym głosie i manierach wielkiej damy. Jako dziecko wychowywałam się na jej piosenkach. Wielkie powodzenie serialu powinno dac kretynom z Woronicza do myślenia. Jak widac, ludzie lubią porządnie zrealizowane filmy oparte na faktach, bez tępej ideologicznej indoktrynacji, wszechobecnych tricków, wybuchów i strzelaniny. Wprawdzie Joanna Moro tylko w ogólnym typie przypomina piosenkarkę, którą gra (ona ma wschodniosłowiańską urodę,a German miała ciężką, nomen omen germańską), ale gra dobrze, a fakt, że podłożyli głos piosenkarki w scenach ze śpiewem, dodaje serialowi atrakcyjności. Bo ten jeden z najpiękniejszych głosów Polski słychac dziś w publicznych mediach tylko sporadycznie. Zaś dzisiejsze estradowe "wycieruchy" udające piosenkarki, powinny obejrzec i dowiedziec się co to znaczy byc Wielką Damą Estrady.

Świetny serial, szkoda że polskiej telewizji nie było stać na taką produkcję. A przecież wybitnych postaci, które mogłyby być bohaterem takiego scenariusza jest co najmniej kilka w każdej dziedzinie sztuki. Ale u nas film biograficzny zamarł. Jeszcze dokument ...

Serial jest bardzo dobry...ale takich dobrych seriali w latach 70tych bylo w TVP na pęczki No coz, na tle tych osadów gnilnych 2 metry pod mułem ktore serwuja nam codziennie TVP Polsat i TVN cokolwiek co zrobia rosjanie czy ukraincy bedzie cudowne. Skoro cale zycie szczytem smaku byly wyglupy Kuby W to cos normalnego jest diamentem