Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Wojciech Surmacz: Nie utożsamiam się z dziennikarzeniem „Wprost”
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (15)
WASZE KOMENTARZE
Panie Surmacz, nie rób pan Polakom wody z mózgu!
Wojtku! dziękuję na Twój komentarz, bo odbudowuje wiarę w dziennikarstwo dociekliwości, a nie seanse strachu i dziwów. Szczególnie, kiedy te słowa wypowiada osoba, która jak nikt inny w tym kraju od wielu lat jest PAPIEŻEM ŚLEDCZEGO DZIENNIKARSTWA--- za Twoją niezłomna postawę w od początku Twojej kariery i szczególnie ostatnich latach szczerze Cię wiele osób podziwia i szanuje. To dla mnie ważne.
Moim zdaniem Surmacz ma rację. Nie chodzi o to, że informacje o stanie Polski są nieprawdziwe. Chodzi o to, że taśmy mogą być nieprawdziwe, tzn nagrane dopiero po wyborach do parlamentu europejskiego, aby celowo poniżyć opinię publiczną. Podobny zabieg ma teraz miejsce na całym świecie. Najpierw media prały nam mózgi zaciemniając rzeczywistość, a teraz poszły o krok dalej - zaczynają mówić wprost, jak jest, bo teraz mało kto im uwierzy, będąc przyzwyczajonym do ich mataczenia. Ten "fenomen" mediów polega zatem na podwójnym ogłupieniu - najpierw nie mówić prawdy, a potem kiedy nikt już nie uwierzy mówić tylko prawdę. I obawiam się, że to pójdzie dużo dalej niż PO i Smoleńsk, kończąc na UE, USA, Watykanie i wreszcie na pełnej iluzoryczności rzeczywistości jaką znamy ze szkoły i z mediów, o czym wspominała już nieraz popkultura - "Rok 1984" Orwella, "The TruemanShow" - film prawdy o show z człowiekiem w roli głównej, czy wreszcie "Matrix" znany z Biblii jako Armagedon. Co ciekawe opinia publiczna najpierw jest przyzwyczajana do wypaczeń popularyzowanych w mediach, a potem jest z tym konfrontowana w rzeczywistości - "Big Brother" pozwalał nam obserwować uczestników we wszystkim, tak jak dzisiejsza technologia używana np. w dokumentach i świat wirtualny, w tym Facebook pozwalają służbom specjalnym we wszystkim kontrolować nas, programy typu "Twoja twarz brzmi znajomo" popularyzują bezpłciowość człowieka, który może grać zarówno kobietę jak i mężczyznę, potem ta bezpłciowość ujawnia się w rzeczywistości - przykład niechlubnej Conchity Wurst. Można się śmiać, bo za niedługo można będzie już tylko płakać.