Facet rozwala firmę od środka. Powinni go na zbity... wywalić. I zapewne to zrobią za czas jakiś. Słusznie, to jedyne wyjście.
Ale co? Miał jako szef związku iść na kolana do prezesa, poprosić ładnie o umowy o pracę dla osób które pracują w Agorze od 10 lat, później poprosić o brak zwolniej, a na koniec wynegocjować owocowe czwartki? Jest prawo pracy, to prawo pracy jest łamane. Mnie dziwi, że tym nie zainteresuje się ZUS i organy podatkowe, bo to po prostu wałki. Takie numery są dokładnie takie same jak karuzela VATowska. Jeśli pracodawcy, nie tylko Agory, nie stać na pracowników godnie wynagradzanych i z odpowiednimi umowami, to nie zatrudnia się wielu pracowników. Jeśli mnie nie stać na auto, to go nie kupuję, albo kupuję rower. A pracodawca chce mieć super brykę, zarabiać na niej, a płacić za jej utrzymanie jak za hulajnogę.
lol2020-10-14 14:00
00
Mnie dziwi, że tym nie zainteresuje się ZUS i organy podatkowe, bo to po prostu wałki.
A nie sądzisz, że gdyby było cokolwiek na rzeczy, to by pisowskie szczuje już dawno się za to zabrały.
A skoro nie ruszają, to znaczy, że wszystko jest lege artis, choć temu czy tamtemu może się nie podobać.
PingPoing2020-10-14 14:05
00
Przykro mi to mówić, ale pan Orliński od lat znany jest w środowisku dziennikarskim jako wyjątkowy leniwiec. On sam zdaje sobie z tego sprawę, dlatego umiejętnie ustawił się jako działacz związkowy - nie do zwolnienia. Nie lubię michnikowskiego koncernu, szkodzącego Polsce, dlatego dobrze, że pan związkowiec zostanie (z ogromną pensją) - w ten sposób przyniesie firmie kolejne straty.
Jako słuchaczka Tok fm powiem tylko: Oby samych takich leniwych tam mieli. RIP Piąteczek.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
Wojciech Orliński: Nie jestem ani zwolniony, ani nie-zwolniony
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (13)
WASZE KOMENTARZE
Ale co? Miał jako szef związku iść na kolana do prezesa, poprosić ładnie o umowy o pracę dla osób które pracują w Agorze od 10 lat, później poprosić o brak zwolniej, a na koniec wynegocjować owocowe czwartki?
Jest prawo pracy, to prawo pracy jest łamane. Mnie dziwi, że tym nie zainteresuje się ZUS i organy podatkowe, bo to po prostu wałki. Takie numery są dokładnie takie same jak karuzela VATowska.
Jeśli pracodawcy, nie tylko Agory, nie stać na pracowników godnie wynagradzanych i z odpowiednimi umowami, to nie zatrudnia się wielu pracowników. Jeśli mnie nie stać na auto, to go nie kupuję, albo kupuję rower. A pracodawca chce mieć super brykę, zarabiać na niej, a płacić za jej utrzymanie jak za hulajnogę.
A nie sądzisz, że gdyby było cokolwiek na rzeczy, to by pisowskie szczuje już dawno się za to zabrały.
A skoro nie ruszają, to znaczy, że wszystko jest lege artis, choć temu czy tamtemu może się nie podobać.
Jako słuchaczka Tok fm powiem tylko: Oby samych takich leniwych tam mieli.
RIP Piąteczek.