Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Wojciech Mann: w mediach publicznych trwa przemysłowy przerób dyrektorów
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (8)
WASZE KOMENTARZE
Pan Wojciech Mann mówi o sobie, lojalności i swoich programach. Uczciwie. Nie mówi jednak o obecnym dyrektorze Dwójki, który, tak jak inni obecni dyrektorzy TVP, został przyniesiony w teczce ekipy Dworaka. Ostrożność czy oportunizm?
Oczywiście oportunizm i makiaweliczna zagrywka, że jak program nie będzie się oglądał, co jest pewne, to niech nikt nie śmie go zdejmować, bo Mann "pomalutku łapie oglądalność".
Pochopnie to Mannowi przyśnił się Woronicz, mówiący o tym, że czas skończyć "Szansę". I tu ci krytykowani dyrektorzy wykazali się refleksem, błyskawicznie zdejmując konkurs przed jego stałym i zapowiadanym do końca finałem, bo "gwiazda", zastąpiona raz kimś innym tupnęła nóżką. O lojalności mówi ktoś, kto załatwił zespół ludzi, z którymi pracował 19 lat...Żenada, panie Mann...
Za "autoplagiat" chyba nawet tak denni dyrektorzy nie zapłaciliby kilkadziesiąt tysięcy za odcinek? W końcu łatwiej z archiwum kasetę przynieść...:)
PS. Podobno schyłkowe odcinki "Szansy" miały tylko ok. 2 mln widzów, i to już dyskwalifikowało program. No to nam p. Wojtek pokaże, co sam potrafi....