Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Szef Polityki Insight Wawrzyniec Smoczyński po 11 latach pracy odchodzi z Wydawnictwa Polityka
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (33)
WASZE KOMENTARZE
Kupowałem, nie kupuję. Nie ma tam niczego, czego bym nie wiedział z wielu innych zrodel. Chyba nie tak mialo to wygladac.
Wreszcie zacznę rządzić!
Jak i we wszystkich tych polskich fink fankach :P
Z tym, że właśnie tak jak piszesz, z bezpłątnych źródeł dowiadujesz się tego samego, albo czasem i więcej.
Zaskoczeniem jest nastomiast, że odchodzi w ogóle.
Był promowany. Od samego początku dostawał stanowiska powyżej kwalifikacji ("studiował egiptologię i językoznawstwo ogólne" W Wikipedii jest jeszcze, że również w Getyndze, ale znajac te maniery podkrecania życiorysów to pewnie chodzi o jakiś półroczny - roczny wyjazd. Często Erazsmusy teraz też się potem przedstawia jako studia (w domyśle, albo chociaż trzyletnie), jako studia zagraniczne :)
A prawda jest taka, że Smoczyński ma pojęcie ogólne, gazetowe. Nadrabia to kurtuazją inteligencką: muszka, smoking, jeszcze laseczkii i cylindra jak u Dehnela brakuje :)
Dziwne bo przez tyle lat Polityka robiła z niego twarz młodego pokolenia polskich inteligentów.
Ciekawe, czy jego miejsce zajmie wielbicialka urlopów w SPA i prywatnych konwersacji twitterowych
z ministrami PO - Malwina Dziedzic? Byłby jaja, bo to prostaczka, już nawet bez kindersztuby jest.
Chociaż mimo, że to postkomunistyczny tygodnik utrwalający mentalność złodziejskiej nomenklatury,
to tak jak z Wyborczą - jej upadek czy zmarginalizowanei do roli takiego dzisiejszego Przeglądu Domańskiego,
przyjąłbym ze smutkiem.
Kilka tam wartosciowych rzeczy prowadza. Paszporty, nagrody naukowe, recenzje
kulturalne zwykle też trafiają w mój gust. Lekturę zwykle kończę zirytowany, no niemniej czytam.