Vogule to nie Polska, tylko bardziej Moskwa albo Kijów. Robienie sobie brzydkiej foty na tle "daru" Stalina i wciskanie kitu, że to artyzm i "faszyn", na tle "sentymentalnej" historii, a światu, że to Polska jest, jest śmiesznie żenujące, nieestetycznie i nawet mówiąc prawdę - niemoralne. Naprawdę pieprzenie że ktoś "nie rozumie", bo się "nie zna" czy "zazdrości", tylko pogrąża ten numer, tych ludzi którzy przy nim pracowali, i tych obrońców. Król jest nagi niestety i nie ma co pudrować mu doopy.
LOL2018-02-15 04:08
00
Nasze szkapy.
Kibicowski2018-02-15 06:55
00
Kupiłem pierwszy numer i ... to będzie chyba ostatni. Spodziewałem się większej ilości wartościowych materiałów i lepszych zdjęć. W Polsce mieliśmy kilka prób wejścia "światowych" marek którym się nie udało, bo sama magia marki okazywała się zbyt słaba. W tym przypadku może być podobnie. Sesja okładkowa słaba (polecam żarty Wiktora Franko) z kontrowersyjnymi odniesieniami. Według mnie prosta - czy wręcz prostacka - strategia nie ważne jak (jakość) ważne że gadają (nie ważne co) może okazać się chybiona.
Z drugiej strony pochlebne opinie z części branży (podobno konkurencyjnej) tylko potwierdzają, że wszystko odbywa się w gronie przyjaciół królika.
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniamiużytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosiodpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadomnas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
„Vogue Polska” debiutuje na rynku, na okładce Anja Rubik i Małgorzata Bela bez retuszu
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (80)
WASZE KOMENTARZE
Vogule to nie Polska, tylko bardziej Moskwa albo Kijów. Robienie sobie brzydkiej foty na tle "daru" Stalina i wciskanie kitu, że to artyzm i "faszyn", na tle "sentymentalnej" historii, a światu, że to Polska jest, jest śmiesznie żenujące, nieestetycznie i nawet mówiąc prawdę - niemoralne. Naprawdę pieprzenie że ktoś "nie rozumie", bo się "nie zna" czy "zazdrości", tylko pogrąża ten numer, tych ludzi którzy przy nim pracowali, i tych obrońców. Król jest nagi niestety i nie ma co pudrować mu doopy.
Nasze szkapy.
Kupiłem pierwszy numer i ... to będzie chyba ostatni. Spodziewałem się większej ilości wartościowych materiałów i lepszych zdjęć. W Polsce mieliśmy kilka prób wejścia "światowych" marek którym się nie udało, bo sama magia marki okazywała się zbyt słaba. W tym przypadku może być podobnie. Sesja okładkowa słaba (polecam żarty Wiktora Franko) z kontrowersyjnymi odniesieniami. Według mnie prosta - czy wręcz prostacka - strategia nie ważne jak (jakość) ważne że gadają (nie ważne co) może okazać się chybiona.
Z drugiej strony pochlebne opinie z części branży (podobno konkurencyjnej) tylko potwierdzają, że wszystko odbywa się w gronie przyjaciół królika.