Szanowny Użytkowniku,
Na naszych stronach używamy technologii, takich jak pliki cookie, które służą do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu.Przez dalsze aktywne korzystanie z naszego serwisu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych na zasadach określonych w polityce prywatności.Wyrażenie zgody jest dobrowolne a wyrażoną zgodę możesz w każdej chwili cofnąć.Można to zrobić poprzez zmianę ustawień przeglądarki lub opuszczenie serwisu (więcej).
Prof. Robert Grzeszczak: ustawa o dekoncentracji mediów może być sprzeczna z prawem Unii Europejskiej
KOMENTOWANEGO ARTYKUŁU
KOMENTARZE (27)
WASZE KOMENTARZE
ale przecież pis juz podał założenia ustawy o dekoncentracji mediów i w ustawie będą ustalone limity. Nikt nie będzie żadnych firm wywłaszczał czy delegalizował. Po prostu po wejściu ustawy oni sobie już nic nie dokupią. Jedyną opcją dla nich będzie sprzedaż tego co winduje ich ponad limit i wtedy coś innego będą mogli sobie kupić.
Szkoda palców,śliny i czasu,ale przecież ktoś musi. Cóż metoda wal pluj a poczują może,a może się przyklei z determinacją i uporem stosowana;mieliśmy przed wakacjami podobny art.I też mądra głowa opowiadała swoje dyrdymalia licząc na to,że ciemnogród nie wie jak jest za granicą i że nie wie,czy ustawa jest czy nie ma;oczywiście nagłówek był taki sam a dalej było już autorytatywnie:niezgoda z prawem ue.Potem jak się ktoś wczytał,to poza znanym labidzeniem b.mało merytoryki. art.został wyśmiany, wytknięto wszystkie bzdury i pokazano jak jest w europie,no i cóż,kolejny raz i kolejny gość z prof.przed nazwiskiem chce się ośmieszać dla dobra sprawy.Miłej zabawy,a kto ma siłę tłumaczyć,tego podziwiam i życzę skuteczności.Na razie odkłamywanie łajdactw ws.wichur ważniejsze,choć wbrew pozoromn ie takie niezwiązane.Kolejnej grupie ludzi w innej branży spadają łuski z oczu,po tym jak ich platformiani mędrcy wpuszczają w kanał a ściślej odbiorców w ich sprawie i ocenie.To i żenujące i niezmienie fascynujące,choć można się już było przez ostatnie 2 lata?10 lat przyzwyczaić.I pamiętajcie,każda ustawa pisu jest niezgodzna z konstytucją i prawem unijnym,każda naawet a zwłaszcza ta,której nie ma.
Takie opowieści,że Niemcy i Francja zmiany od tamtego czasu konsultowały z Brukselą zostaw skrajnej lewicy,ale też chyba sięnie nabierze.A oczywiście mamy tu od tej daty inną sytuację i takie kruczki prawne,takie zmiany,które powodują możliwosć przyczepienia się,oczywiste,i zależy jak kto napisze ustawę i jak komu podobają się media w tamtych krajach;tylko to nie zmienia faktu,że tu o żadną ustawę nie chodzi ani o prawo unijne.I znów usłyszymy,że może nam się ono nie podobać,ale jest,i że za tym głosowaliśmy.Prawo nie działa wstecz,fakt,a jak ktoś chce znaleźć kij..po co mu go dawać;tylko to nie znaczy,że mamy się godzić na obecną sytuację,która być może tobie odpowiada;nie strugaj więc gwinta,bo wiesz,że na inne media tzw.Bruksela,bo nie o stoilicę Belgii tu chodzi,sięnie zgodzi.Jeśli ustawa będzie znakomicie zrobiona,i nie będzie aż tak bardzo,jak niektórzy chcieliby,przekierowywać sił medialnych w stronę rządu,to 1.najtrudniej będzie się przyczepić, 2.konkretni urzędnicy dla spokoju sumienia,z uczciwości,majac inne fronty,priorytety,dla św.spokoju,etc..się nie przypną.Ale inni i tak wytoczą wojenkę,zrobią kolejny cyrk,napiszą kolejne listy,będą barbalić o baku demokracji i zbytnim sprzyjaniu rządowi mediów.To czy będą mieć łatwiej czy trudniej inna sprawa. A co,że nie można tego widzieć jak grę z wrogiem czy przeciwnikiem?że rozmowa?kompromisy itd.?to nie do mnie.to do ludzi z jednej strony najbardziej zdeterminowanych i radykalnie chcących rozwiązać sprawę,z drugiej do tych,co nie uznają do dziś wyników wyborów poparcia dla rządu i tego,że nie rządzi takjak oni chcą.I wiem,żenie można upraszczać,ale tu druki i paragrafy można sobie wsadzić.Mamy europejskie organizacje nadawców,i mamy różne lepsze gorsze prawa;mamy też niedobrą sytuację w naszych mediach,na którą nie wszyscy się godzą;ale rozumiem,tzn.próbuję,że jakiekolwiek zmiany,a zwłaszcza na korzyść bardziej konserwatywnej strony,czy rządowej,wywołują palpitacje i ryk,że nie ma mediów i demokracji. temat jak bardzo i ile mediów powinny być jak najbardziejniezależne od władzy danego kraju,to osobna sprawa.